Komiksy oraz gry znowu wzięły Łódź szturmem
W dniach 14-16 września w łódzkiej Atlas Arenie odbył się 29. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi. Impreza jak zawsze miała za zadanie połączyć fanów historii obrazkowych oraz gier wideo w jednym celu. Chodziło oczywiście o dobrą zabawę oraz poznawanie nowych elementów popkultury albo po prostu dzielenie się z innymi własną pasją. Jako osoba, która jeździ na festiwal od kilku lat nie mogłem przegapić okazji by pojawić się na całym wydarzeniu. Mój cel był bardzo prosty. Spotkać znajomych, pogadać z innymi ludźmi o tym co w popkulturze ostatnio piszczy oraz najważniejsze, upłynnić trochę gotówki na komiksy lub inne dobra popkultury.
Całość imprezy zaczęła się dla mnie 14 września w piątek. Wyposażony w dobry humor przekroczyłem próg Atlas Areny i poczułem to co zawsze. W powietrzu unosił się zapach komiksów, a z każdej półki albo stoiska zachęcającym wzrokiem spoglądały zeszyty bądź wydania zbiorcze. Wybór był gigantyczny. Od klasycznych opowieści o superbohaterach Marvela, DC czy Vertigo przez komiks europejski, aż po wielkie tomy zawierające grafiki koncepcyjne dla których wiele fanów oddałoby pół dobytku. W tym wszystkim nie zabrakło również azjatyckiego pierwiastka i mangi też dumnie prezentowały się obok swoich zachodnich braci. Gdyby jednak komuś taki wybór komiksów nie wystarczył do zabicia portfela, to tutaj z pomocą przychodziły inne stoiska. A na nich wszystko co może przyjść do głowy fanowi popkultury. Gry wideo w różnych edycjach, figurki wszystkich rozmiarów oraz profesji czy zestawy startowe do bitewniaków takich jak Warhammer. Poza tym koszulki, kubki, gry planszowe, elementy wystroju wnętrz takie jak kielichy prosto z krainy wikingów. Jednym słowem festiwal nikomu nie pozwalał wyjść z portfelem, w którym było coś więcej niż powietrze.
Fani elektronicznej rozgrywki jednak nie mieli powodów by popaść w kompleksy jeśli chodzi o reklamowanie ich pasji. Tutaj z pomocą przybyła płyta główna Areny, na której można było oddać się wirtualnej rozrywce. Zaczynając od wydzielonej strefy przeznaczonej na Fighting Games Challange, aż po stanowiska z takimi tytułami jak Fortnite czy Gwint. Na plus warto odnotować fakt, że nie zabrakło też stanowisk z wirtualnej rzeczywistości. Tutaj wyróżniały się dwa pełne stanowiska, dzięki którym mogliśmy zanurzyć się w mitycznym VR, a obok nich można było odnaleźć PlayStation VR lub inne gogle pozwalające odczuwać pełną immersję. Ogromny zaskoczeniem były dla mnie natomiast trzy automaty do gier.
Tak, w otoczeniu nowoczesnych maszyn do grania, znalazło się miejsce dla tych kultowych staruszków. Jako osoba, która sporą część growej historii związała z automatami, widok kolejek, żeby postrzelać do obcych był uczuciem trudnym do opisania. Gdyby jednak tego było mało, do dyspozycji odwiedzających została oddana też strefa retro. Na niej mogliśmy dorwać się do takich klasyków ja Nintendo Entertainment System czy poczciwy szarak (pierwsze PlayStation). Ciekawym pomysłem było ustawienie czterech telewizorów na wzór klasycznego krzyżaka na padzie, i do każdego z nich podłączenie innej konsoli. I tak obok siebie mogliśmy zobaczyć: pierwsze PlayStation, PlayStation 2, starusienkiego Xboxa czy kultowego Dreamcasta (znanego też jako makaron).
Wracając jeszcze na chwilę do komiksów. 14 września został określony Dniem Komiksu Historycznego. Miało to swoje uzasadnienie w tym, że Polska w tym roku obchodzi 100-lecie odzyskania niepodległości. Z tej okazji przez cały piątek można było podyskutować o tym jak polska historia jest prezentowana przez twórców komiksów. Gdyby tego było mało, to na płycie Atlas Areny została stworzona specjalna wystawa poświęcona komiksom historycznym, którą można było podziwiać przez trzy dni trwania festiwalu. Osobiście uważam całą tą inicjatywę za bardzo pozytywny ruch ze strony organizatorów, bo mogła ona przybliżyć najmłodszym gościom imprezy historię naszego kraju w przyjemy sposób.
Mówiąc o wydarzeniu takim jak MFKiG nie mogę nie wspomnieć o cosplayerach. Osobiście odnoszę wrażenie, że było jeszcze lepiej niż w tamtym roku. W murach Atlas Areny można było stanąć twarzą w twarz między innymi z oddziałem szturmowców z Gwiezdnych Wojen dowodzonych przez Dartha Revana. Poza bohaterami gwiezdnej sagi nie zabrakło postaci z kart komiksów DC czy mojego faworyta jakim był Sora z Kingdom Hearts. Oczywiście jak co roku odbyła się gala cosplay podczas której atmosfera na płycie stała się tak gęsta, że można było ją kroić nożem. Osobiście uważam, że wszyscy uczestnicy prezentowali wysoki poziom od strony wykonania strojów, aż po prezentacje swoich umiejętności. Tuż obok gali obywał się inny ważny turniej jakim był Fighting Games Challange, w którym spragnieni rozrywki fani bijatyki mogli obserwować jak majestatycznie okładają się po twarzach ich ulubieni bohaterowi sterowani przez utalentowanych zawodników.
Od strony organizacji całość festiwalu była sukcesywnie podzielona. Trzon całej imprezy odbywał się w murach Atlas Areny. Tam można było upłynnić trochę gotówki, pozwiedzać atrakcje oraz ogólnie spędzić miło czas. Stadion Miejski oferował za to coś dla ludzi rządnych prelekcji oraz ogólnego poszerzania swojej wiedzy, w kwestii komiksów czy szerokiej popkultury. Tutaj muszę dodać, że właśnie na Stadionie Miejskim podczas panelu prowadzonego przez Egmont moja dusza fana komiksów skakała z radości na nowe zapowiedzi, a portfel już wiedział, że w 2019 roku czeka go ostra dieta. Na koniec zostawiłem jeszcze Łódź Sport Arenę, na której niepodważalnym królem były gry planszowe, na których można było stracić rachubę czasu. Poza tym w EC1 Łódź – Miasto Kultury odbywał się Wieczór Popkulturalny na którym miejsce miała Gala Misie 2018 oraz Promised Land Art Festival. Ogólnie gdzie człowiek by nie poszedł tam MFKiG było obecne i oferowało masę atrakcji dla każdego, od dzieci aż po dorosłych.
Tegoroczny Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier był dla mnie tym co zawsze. Czasem, w którym na trzy dni mogłem wejść w środowisko ludzi, którzy pałają miłością do kultury serwowanej w postaci gier i komiksów. Od rozmów z wystawcami na temat tego jaki komiks najlepiej kupić, czy spory o to dlaczego większość adaptacji anime nie ukazuje należytej jakości, aż po dyskusje o tym, że złoty Jack Sparrow w wersji Funko może niektórym estetom śnić się po nocach. Osobiście nie widziałem żadnych uchybień od zeszłorocznej edycji, więc mam nadzieję, że na okrągłą 30 edycję MFKiG organizatorzy wytoczą ciężkie działa, żeby za rok każdy wiedział, że w Łodzi komiksy oraz gry mają swój wspólny dom.
Na deser zostawiłem małą galerię prezentującą cosplayerów na tegorocznym MFKiG 2018
Dodaj komentarz