Arctis to z pewnością jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek słuchawek. Czy warto zainteresować się modelem 7P+?
Arctis ma w swojej ofercie mnóstwo modeli słuchawek. Jakiś czas temu do naszej redakcji dotarł wariant oznaczony jako 7P+. Ochoczo przystąpiłem oczywiście do testowania. Po spędzeniu z tym zestawem kilku tygodni jestem w stanie wyrazić swoją opinię. Wobec tego zapraszam do lektury moich wrażeń. Na sam początek pod lupę idzie oczywiście…
Opakowanie
Słuchawki Arctis 7P+ przychodzą zapakowane w schludne opakowanie z dominującą częścią białego koloru. Wewnątrz znajdziemy naturalnie same słuchawki, aczkolwiek to nie jedyny element pakietu. Oprócz słuchawek znajdziemy bowiem:
- przewód ładujący (USB-C)
- kabel USB-C do USB-A
- adapter (USB-C)
- kabel micro-USB do mini-jack
Przyznaję, że do pełni szczęścia brakowało mi tylko woreczka, w którym mógłbym przechowywać słuchawki. Niemniej jednak takie bogactwo akcesoriów nastraja bardzo pozytywnie. Sprawia też, że aż chce się sprawdzać sprzęt ze wszystkim, z czym tylko się da. Niżej możecie oczywiście zapoznać się ze specyfikacją techniczną.
Zgodność Arctis 7P+ z urządzeniami
Jedną z największych zalet testowanych słuchawek jest niewątpliwie ich uniwersalność. Oczywiście podstawowym sposobem podłączenia jest adapter USB. Jest on wyposażony w styk typu typu C, co teoretycznie może nieco zmniejszyć rozpiętość zgodnych urządzeń. Jednak nic bardziej mylnego. Jak bowiem na pewno zauważyliście na wyżej wymienionej liście dołączonych akcesoriów, zapewniają one możliwość połączenia słuchawek z niemal dowolnym urządzeniem. Ja zacząłem oczywiście od sprawdzenia ich z konsolą PlayStation 5, smartfonem, laptopem oraz Steam Deckiem. Wszystkie te urządzenia są wyposażone w porty typu C. Dzięki temu wpiąłem tylko do nich adapter, włączyłem słuchawki i już mogłem cieszyć się dźwiękiem. Nie ma też najmniejszego problemu z wypinaniem odbiornika i wpinaniem go do innych urządzeń bez wyłączania słuchawek. Słuchawki idealnie, bezproblemowo łapią sygnał po wpięciu adaptera.
Naturalnie nie mogłem nie przetestować pozostałych dołączonych przejściówek. Dzięki nim komfortowo podłączyłem Arctis 7P+ do gogli PlayStation VR przez mini jack. Jeśli więc szukacie zestawu słuchawkowego, który pasowałby do sporej części urządzeń, to zdecydowanie warto się pochylić nad modelem 7P+. Należy jednocześnie mieć świadomość, że niestety słuchawki te nie są kompatybilne z Xboxami. Czy to przez USB, czy za pośrednictwem kabla mini-jack wpiętego do pada, nie udało mi się przekonać 7P+ do działania z konsolą Microsoftu.
Mikrofon
Nie bez kozery użyłem sformułowania „zestaw słuchawkowy” w odniesieniu do Arctis 7P+. Sprzęt ten ma bowiem również mikrofon, dzięki któremu możemy prowadzić zarówno rozmowy telefoniczne, jak i brać udział w czacie głosowym podczas gry. Mikrofon co prawda nie jest odpinany, ale mimo tego nie będzie nam przeszkadzał jeśli nie będziemy chcieli z niego korzystać. Wystarczy go… wsunąć do muszli. Siedzi w niej pewnie i nie ma obawy, żeby miał z niej wylecieć. Możemy też wyłączyć zbieranie dźwięku za pomocą odpowiedniego przycisku na muszli. Natomiast po wysunięciu go dioda, w którą jest wyposażony zacznie się świecić na czerwono, informując o aktywnym rejestrowaniu głosu. To bardzo dobre rozwiązanie, które jasno informuje nas, czy dezaktywowaliśmy zbieranie dźwięku. Co do samej jakości nagrywanego dźwięku, nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Wszystko brzmi klarownie i nie ma problemu ze zrozumieniem nas przez naszych rozmówców.
Wygoda użytkowania Arctis 7P+
Niesamowicie istotną kwestią w przypadku słuchawek jest oczywiście wygoda ich użytkowania. Należy sobie odpowiedzieć na pytania, czy uszy nie pocą się w testowanym sprzęcie oraz czy nie boli nas głowa przy dłuższym użytkowaniu. Na szczęście tu również producent, firma Steelseries, spisał się na medal. Muszle idealnie zakrywają uszy i dobrze tłumią odgłosy otoczenia. Słuchawki dobrze siedzą też na głowie i nie ma mowy o spadaniu sprzętu przy bardziej dynamicznych ruchach. Muszę też pochwalić producenta za bardzo interesujące rozwiązanie w kwestii regulowania szerokości rozstawienia muszli. Dokonujemy tego mianowicie za pomocą… rzepów. Brzmi to może kuriozalnie, ale muszę przyznać, że rozwiązanie to spodobało mi się bardziej niż klasyczna regulacja za pomocą prowadnic.
Muzyka i gry, a słuchawki Arctis 7P+
Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie sprawdził słuchawek z utworami muzycznymi z różnych gatunków. Moimi podstawowymi typami do zweryfikowania brzmienia były:
- Eric Clapton – Layla (MTV Unplugged)
- Michael Jackson – Beat It
- Metallica – Orion
- Nickelback – Fight For All The Wrong Reasons
- Scorpions – Deadly Sting Suite
- Uncharted 2: Nate’s Theme
- Hans Zimmer – Molossus
Natomiast w przypadku gier sprawdziłem między innymi:
- NHL 22
- Sniper Elite 3
- Sackboy: Wielka Przygoda
- Batman: Arkham Knight
- GTA V
- Cyberpunk 2077
- Rainbow Six: Extraction
Czy to słuchając muzyki, czy grając na konsoli, komputerze lub Steam Decku, nie mogę złego słowa napisać o jakości udźwiękowienia. Słuchawki bardzo dobrze rozgraniczają wysokie i niskie tony. Mało tego, dzięki wsparciu dla dźwięku przestrzennego łatwo można zlokalizować ewentualne zagrożenie dla naszej postaci. Natomiast słuchając odpowiednio nagranych utworów – jak chociażby Fight For All The Wrong Reasons – możemy całkowicie zatopić się w muzyce i dać się porwać otaczającym nas dźwiękom. Słuchawki te brzmią fantastycznie i są w mojej opinii jedną z najlepszych propozycji, które warto rozważyć, jeśli chcemy cieszyć się najlepszą jakością dźwięku. Co prawda średnie tony nieco odstają, ale mimo tego słuchanie muzyki w Arctis 7P+ jest bardzo przyjemne. Warto jeszcze zaznaczyć, że możemy sterować odtwarzanymi multimediami z poziomu samych słuchawek. Jednokrotne naciśnięcie włącznika Arctis 7P+ przyjmie oraz zakończy rozmowę telefoniczną. Natomiast w przypadku słuchania muzyki, to samo działanie zatrzyma aktualnie odtwarzane nagranie. Jeśli naciśniemy włącznik dwa razy, zmienimy kawałek na następny. Natomiast trzykrotne naciśnięcie włącznika przechodzi do poprzedniego utworu.
Nie zabrakło też sterowania czułością mikrofonu – dostosowujemy ją za pomocą pokrętła SIDETONE.
Ładowanie i żywotność baterii
Testowane słuchawki według producenta charakteryzują się baterią wystarczającą na 30 godzin pracy. Sprawdziłem to oczywiście i moje wyniki wahają się między 29, a 34 godzinami. Naturalnie wiele zależy od głośności i jakości plików, z jakich korzystamy. Można jednak spokojnie przyjąć około 30 godzin za standardowy czas działania naładowanych słuchawek. Muszę też pochwalić szybkość ich ładowania. Podłączenie ich za pośrednictwem kabla USB-C już po 15 minutach pozwoli nam bezprzewodowo korzystać z Arctis 7P+ przez 3 godziny. Ten port jest też jedną z nowości wprowadzonych w modelu 7P+ – model 7P był go pozbawiony. Miał też słabszą baterię. W testowanym dziś zestawie słuchawkowym pełne naładowanie opróżnionej baterii trwa około 2,5 godziny.
Podsumowanie
Słuchawki SteelSeries Arctis 7P+ to bardzo dobra propozycja duńskiego producenta, która z pewnością znajdzie uznanie wśród graczy. Mikrofon bardzo dobrze zbiera dźwięk, a dzięki ClearCast świetnie pozbawia nasze wypowiedzi szumów. Muszle słuchawek wygodnie przylegają do uszu, jednocześnie zadowalająco tłumiąc odgłosy otoczenia – aczkolwiek pewne dźwięki tła mogą i tak do nas dotrzeć. Dobry czas pracy na baterii, szybkość ładowania i mnóstwo możliwości podłączenia sprawiają, że z czystym sumieniem mogę zarekomendować ten model użytkownikom konsol PlayStation, Switcha oraz Steam Decka. Nie są one bynajmniej najtańsze, ale jakość dźwięku oraz dodatkowe akcesoria wynagradzają tę cenę w zupełności.
Słuchawki do testu dostarczyła firma SteelSeries.
Dodaj komentarz