Avengers: Wojna bez granic wreszcie pojawiła się na Blu-ray. Co znajdziemy w polskim wydaniu?
O FILMIE:
Od razu na wstępie zaznaczę, że nie jestem maniakiem filmów Marvela. Uważam je za sporą dawkę rozrywki na raz, ale w moim odczuciu wszystkie produkcje robione są na jedno kopyto. Po prostu wydają się być skierowane do danej grupy widzów, do której niekoniecznie należę. Więc jeżeli kochasz komiksy nad życie – czytaj tę recenzję z przymrużeniem oka, bo być może stwierdzisz, że się za bardzo czepiam. 🙂
Teoretycznie jest to luźny film, więc nie powinnam zwracać uwagi na scenariuszowe głupoty, jakie zafundowali nam twórcy. Jednakże każde moje zetknięcie z „Wojną bez granic” to gwarantowany facepalm przy niektórych scenach. Wydaje mi się, że scenarzyści za bardzo zaszarżowali z wszechobecnym patosem, który aż wylewa się z ekranu. W momencie ratowania świata teoretycznie ludzkość jest ważniejsza niż jedno życie, ale nie w tym filmie i to praktycznie dla każdej postaci. Chętnie rozpisałabym momenty, do których mam największe uwagi, jednakże na potrzeby tej niespoilerowej opinii nie mogę tego zrobić, może pokuszę się o drugi tekst, starający wyjaśnić moje niezadowolenie z 3/4 scenariusza.
Bo jeżeli mowa o pierwszej części filmu to jest ona stonowana, sprawiająca wrażenie „Mody na sukces”, gdzie losy bohaterów przeplatane są niczym warkocz. Oczywiście jest to podyktowane dużą liczbą postaci upchanych w jednym filmie, nie mniej jednak trochę dziwnie się to ogląda. Druga połowa to natomiast praktycznie sama sieczka, która moim zdaniem jest najnudniejszym elementem tego dzieła. Jedynie sekwencje walki Thora i Doktora Strange’a potrafiły odciągnąć mnie od przysypiania.
Co zasługuje na pochwałę to niebanalna końcówka, która po prostu łapie za serducho i nie chce łatwo puścić. Odpowiednia zmiana tonu dla całego uniwersum, w którym wszystko zawsze się udawało, poświęcając przy tym najmniejsze możliwe koszta. Nie mniej jednak nie ulega wątpliwości, że kolejna część będzie starała wszystko naprawić, ale miejmy nadzieję, że scenarzyści przygotuje dla nas jakąś niespodziankę.
Osoba podkładająca głos Thanosowi jest krótko mówiąc fatalna i dawno nie dobrano tak źle barwy do postaci. W oryginale mamy Josha Brolina, który swoją głębią nadaje postaci powagi, a w naszej wersji tego zabrakło. Najlepiej dobrani są Tony, Steve i Doktor Strange, ale o tym już wiemy z poprzednich filmów. Reszty da się słuchać, ale nie jest to jakiś wysoki poziom podkładania głosu. Jeżeli nie lubicie polskiej szkoły dubbingowania to nawet nie próbujecie włączać polskiej wersji, bo się po prostu utwierdzicie w przekonaniu, iż Polacy nie do końca potrafią sprostać zadaniu w tym dokładnym aspekcie.
Avengers: Infinity War to dobry film, ze świetną końcówką. Nie ulega wątpliwości, że jest to z jednej strony spełnienie marzeń każdego fana uniwersum, a z drugiej – kolejna nieprzełomowa produkcja w kinematografii. Osobiście mam dosyć szorstkie podejście do marvelowskiego świata, dlatego myślę, że w zdecydowanej większości będziecie z nowych Avengersów zadowoleni.
WYDANIE PUDEŁKOWE I MATERIAŁY DODATKOWE:
Niestety na przodzie znajduje się ogromny czerwony pasek z dodatkowym wspomnieniem o edycji 3D, który kolorystycznie odróżnia się od frontowej szaty graficznej, skupiającej wszystkich bohaterów uniwersum. Pudełko jest inne niż w dwóch poprzednich częściach, bardziej zaokrąglone, ale na szczęście boki okładek pasują do siebie idealnie- a widnieje na nich jeden prostokąt z bohaterem i tytuł produkcji. Na tyle znajdziecie standardowo kolaż z postaciami, nad nim opis dystrybutora i cytat z jednego z czołowych polskich portali informacyjnych, a poniżej specyfikacja wydania.
Jeżeli chodzi o dodatki, to posiadamy tutaj 4 rodzaje materiałów: reportaże, nieudane sceny, momenty, które nie trafiły do finalnego projektu oraz opcja oglądania filmu z komentarzem. Łącznie są to ponad trzy godziny filmów, które dla osoby niezaznanej z uniwersum mogą wydawać się mało interesujące, a dla maniaków będzie do oczko w głowie, szczególnie nieudane sceny, które szkoda, iż nie trafiły do finałowego montażu.
- Wstęp reżyserów – 00:01:32 – Krótki wstęp przed filmem, w którym twórcy przedstawiają film i swoje odczucia.
- Reportaże – 00:32:18:
- Zdumiewająca mikstura – W skrócie, jak ku uciesze wszystkich połączono tylu bohaterów w jednym filmie.
- Szalony tytan – Materiał o głównym złoczyńcy, Thanosie.
- Kulisy bitwy: Tytan – Obszerny materiał o walce na Tytanie
- Kulisy bitwy: Wakanda – Kolejny dłuższy materiał, tym razem w związku z potyczką w Wakandzie.
- Sceny niewykorzystane – 00:10:13:
- Happy wie lepiej – scena z Tonym, Pepper i Happym, która odbywa się w parku, pełnym paparazzi.
- Polowanie na kryształ umysłu – rozszerzona scena podczas próby odebrania kryszta od Wisiona i Wandy.
- Strażnicy łapią rytm – Drax i Star Lord podczas kłótni o muzykę i nieodebrane wiadomości.
- Wybór ojca – Scena między Gamorą a Thanosem w rozmowie o przeszłości
- Gagi – 00:02:05 – Dwie minuty nieudanych scen z planu
- Komentarz – 02:29:21 – Dwie i pół godziny komentarza audio, który niestety nie jest przetłumaczony na język polski.
INFORMACJE O WYDANIU:
- Czas trwania filmu: 149 minut
- Dźwięk: DD 5.1 polski, angielski, czeski
- Obraz:2:39:1 (panoramiczny), 1080 High Deginition
- Napisy: polskie, czeskie, angielskie
- Licencja: film do sprzedaży detalicznej bez licencji do wypożyczania
- Dystrybutor: Galapagos
Dziękujemy Galapagos za udostępnienie filmu do recenzji.
Dodaj komentarz