Obecne na rynku już od ponad 22 lat Pokémony doczekały się pokaźnej liczby różnorakich produkcji. Obok najważniejszych dla serii tytułów, przygotowywanych przez Game Freak, do sklepów trafiło kilkadziesiąt spin-offów. Najświeższym z nich jest Detective Pikachu, za które odpowiedzialne jest studio Creatures Inc. Ekipa ta w ostatnich latach stworzyła takie tytuły jak Pokémon Ranger, czy PokéPark.
Detective Pikachu mocno wyróżnia się na tle pozostałych produkcji o kieszonkowych stworkach. Nie wcielamy się tutaj w rolę początkującego trenera, podczas zabawy nie będziemy łapać Pokémonów, zabraknie tu także walk. Główny bohater Tim Goodman od dłuższego czasu nie ma kontaktu ze swoim ojcem, który to pracuje jako detektyw. Wyrusza więc on do Rime City, by go odnaleźć.
Chwilę po dotarciu owego miasta, napotykamy się na niecodziennego Pikachu. Z nieznanej przyczyny Tim rozumie jego mowę, podczas gdy inni ludzie słyszą standardowe dla serii “pika pika”. Jak się niedługo później dowiadujemy, należał on wcześniej do zaginionego mężczyzny i razem z nim pracował w agencji detektywistycznej.
Pod względem rozgrywki mamy tutaj do czynienia z prostą przygodówką detektywistyczną. Pierwszą, banalną sprawę musimy rozwiązać chwilę po rozpoczęciu zabawy. Złośliwy Aipom porwał pewnej dziewczynie naszyjnik, a naszym zadaniem jest jego odnalezienie. Po odszukaniu winowajcy sprawa się nieco komplikuje – stworek stoczył walkę z tajemniczym Pokémonem, po której sam go utracił. Zabawa opiera się głównie na przesłuchiwaniu kolejnych postaci, przeszukiwaniu miejscówek w poszukiwaniu dowodów, czy rozwiązywaniu banalnych zagadek. Gdy tylko odnajdziemy wszystkie potrzebne poszlaki, ustalamy kto jest winny danej sytuacji oraz wskazujemy co nas nakierowało na jego ślad. Czasem gdzieś pomiędzy zdarza się też prosta sekwencja QTA, gdzie to wciskamy przycisk A w odpowiednim momencie.
Już od pierwszych chwil spędzonych z produkcją można zauważyć, że została ona przygotowana głównie z myślą o najmłodszych. Poziom trudności jest niemal zerowy. Praktycznie nie da się przypadkiem pominąć żadnej wskazówki, nieraz gra uniemożliwia nam opuszczenie określonego terenu aż czegoś nie sprawdzimy. Nawet podczas ustalania winowajcy gra nie karze nas za pomyłki. Pikachu informuje nas wówczas o błędzie oraz umożliwia wybór innej odpowiedzi. Większość spraw ma dość oczywiste rozwiązania, zaskoczyć potrafią tylko nieliczne.
Wszystko to powoduje również sytuacje, w których osoby starsze, znające trochę lepiej serię (czy to na podstawie gier, anime, czy mangi) nieraz muszą odnajdywać informacje zupełnie im zbędne. Przykładowo, w jednej ze spraw winowajcą mógł być jeden z czterech stworków, gdzie tylko jeden z nich jest duchem. Fanom serii na pewno wystarczyłaby sama jego nazwa, lecz dopóki nie znajdziemy opisu tego Pokémona, wprost informującego o jego typie, nie będziemy mogli rozwiązać tej zagadki.
Mimo bardzo niskiego poziomu trudności, całość wystarcza na około 10 do 11 godzin całkiem przyjemnej rozgrywki. Miłym dodatkiem podczas rozgrywki są drobne nawiązania do innych tytułów z serii, czy też anime.
Oprawa audiowizualna gry wypada bardzo dobrze, jak na możliwości prezentowane przez już 7-letni sprzęt. Grafika jest kolorowa i przejrzysta, a ścieżka dźwiękowa jest przyjemna dla ucha. Nie zabrakło także angielskiego voice actingu, obecnego we wszystkich animowanych przerywnikach. Jeśli ktoś preferuje japońskie głosy postaci, w menu głównym znajduje się opcja umożliwiająca ich uruchomienie.
Jedynym problemem jest wydajność konsoli. Na starszym modelu (Nintendo 3DS XL) zauważyć można podczas zabawy całkiem częste spadki płynności, które na szczęście nie wpływają negatywnie na samą rozgrywkę. Z tego samego powodu ekipa najprawdopodobniej pominęła efekt 3D.
Detective Pikachu to najprawdopodobniej ostatnia produkcja z kieszonkowymi stworkami na konsolę Nintendo 3DS. Jest to całkiem przyjemny tytuł, potrafiący przyciągnąć przed ekran na kilka miło spędzonych godzin. Największą wadą całości jest praktycznie zerowy poziom trudności. Jeśli to Wam nie przeszkadza i jesteście fanami Pokémonów to warto przemyśleć zakup. W przeciwnym wypadku lepiej zdecydować się np. na którąś odsłonę serii Ace Attorney.
Grę do recenzji dostarczył Dystrybutor Nintendo Polska – firma ConQuest Entertainment a.s.
Dodaj komentarz