Castle of Heart spodobało mi się od pierwszego zwiastuna. Niezależne krakowskie studio 7LEVELS stworzyło platformówkę 2.5D w świecie fantasty zamków i magii.
Gracz wciela się w rycerza, który nosi klątwę. Jego ciało potężny czarnoksiężnik zamienił w kamień oraz porwał mu ukochaną kobietę. Klątwa powoli pozbawia naszego bohatera życia, więc musimy być cały czas w ruchu, aby odnajdywać kolejne leczące orby oraz pokonywać różnych przeciwników, którzy także wyrzuca dla nas trochę dodatkowego życia. Kiedy pasek energii osiągnie krytyczny poziom bohater traci jedno ramię, co prowadzi do niemożliwości używania dodatkowej broni. Twórcy przy tworzeniu poziomów inspirowali się słowiańską mitologią i tak naprawdę stworzone lokacje są największa zaletą tej gry. Niestety, to co wyróżnia Castle of Heart na tle innych side-scrollowych produkcji, to tylko ten stale zmniejszający się pasek energii, który każe nam cały czas przeć do przodu. W recenzowanej produkcji jest dużo trudnych platformowych elementów otoczenia po których musimy skakać. Znajdziemy tu wiele obracających się platform lub podestów, które opadają po chwili, gdy gracz na nie stanie, elementów przesuwających się lewo/prawo, jest nawet trochę huśtania się na linach.
Polski deweloper przygotował 20 poziomów w czterech zupełnie zróżnicowanych lokacjach luźno inspirowanych miejscami ze świata rzeczywistego, np. górą Giewont czy Maczugą Herkulesa. Odwiedzimy wielkie mury zamków, jaskinie, wioski, czy bagna. Na drodze naszego bohatera stanie kilku rożnych przeciwników, w tym wieśniaków z widłami, włóczniami, czy kuszami, będą atakować nas ptaki, a każdy świat skończy się pojedynkiem z bossem. Od początku gry nasz bohater jest wyposażmy w jeden miecz, jednak w trakcie podrózy, a częściej w świetnie poukrywanych sekretnych miejscach odnajdziemy dodatkowy oręż do walki wręcz oraz na dystans (topory, włócznie, noże i granaty do rzucania). Nie zabrakło także kilku power-upów, które pomogą w starciach, ze silniejszymi przeciwnikami.
O ile sam pomysł na grę i wykonanie poziomów jest super, tak już sama rozgrywka, a szczególnie sterowanie naszym bohaterem jest już nieco toporne. Wiele razy zdarzało się, że musiałem elementy platformowe powtarzać wielokrotnie, co tylko kończyło się zamknięciem aplikacji i nie zachęcało do dalszego grania. Margines błędu jest naprawdę minimalny, więc, jak ktoś nie jest dobry w takie gry i wystarczająco zwinny, to szybko zniechęci się do dłuższego grania. Fani gier side-scrollowych powinni na pewno wyczekiwać pierwszej lepszej promocji na Castle of Heart. Innowacji tutaj niestety żadnych nie znajdziecie, ale na pewno warto odwiedzić te fantastycznie zaprojektowane poziomy inspirowane słowiańską mitologią.
Grę do recenzji udostępniła agencja PR Outreach
Dodaj komentarz