Kiedy w kwietniu 2013 pojawił się pierwszy odcinek anime Shingeki no Kyojin (na zachodzie seria znana jest jako Attack on Titan) wszyscy oniemieli. Otrzymaliśmy bowiem ciekawie zarysowany świat, w którym ludzkość została prawie doszczętnie wybita przez istoty zwane Tytanami, a niedobitki zbudowały wielkie mury wokół miast w celu ochrony. Anime z miejsca stało się ogromnie popularną serią, dzięki czemu otrzymaliśmy spin-offy do mangowego oryginału, oraz adaptacje w postaci gier wideo. I dziś skupimy się na jednej z adaptacji w formie gry.
Attack on Titan 2 zostało stworzone przez Omega Force i wydane dzięki Koei Tecmo 15 marca na konsole obecnej generacji oraz komputery osobiste. Znając dorobek studia odpowiedzialnego za serie Dynasty Warriors można było spodziewać się gry, w której gracz może czuć się niczym jednoosobowa armia. Oczywiście bez większego zaskoczenia uczucie to towarzyszy nam w omawianej produkcji, ponieważ pomimo rozmiarów jakie osiągają przeciwnicy gracz bez większych przeszkód w pojedynkę może położyć w krótkim czasie do kilku Tytanów, co jest nieosiągalne przez towarzyszy broni, którzy walczą ramie w ramię razem z nami. Dwójka w tytule może wskazywać, że otrzymamy historię, która poprowadzi nas przez meandry fabularne drugiego sezonu anime. Niestety, przez większą część gry obserwujemy wydarzenia, które fani znają z pierwszych odcinków przygód Erena i spółki, a nowe wątki pojawiają się dopiero pod koniec gry. Fabuła A.O.T 2 rozpoczyna się w momencie kiedy jeden z murów otaczających miasto nie wytrzymuje spotkania z ogromnym Tytanem i dokonuje się rzeź, w której ofiarami padają rodzice głównego bohatera. I tutaj należy zaznaczyć, nie sterujemy lubianym Erenem Jeagerem, tylko stworzonym przez nas bohaterem. Zabieg ten na szczęście nie odbiera fabule dramaturgii, a podczas świetnie wyreżyserowanych przerywników gra skupia naszą uwagę na znanych postaciach.
Twórcy wywiązali się jednak z innego aspektu praktycznie bezbłędnie, mowa tutaj o systemie walki. Trzon zabawy polega na przemieszczaniu się pomiędzy budynkami na specjalnych urządzeniach z których wystrzeliwujemy linki z hakiem oraz atakujemy wrażliwe części ciała Tytanów. Może wydawać się, że na pierwszy rzut oka jest to system walki który znudzi się po około godzinie, jednak ludzie z Omega Force sprawili, że całość jest szalenie efektowna i ciężko jest nie czuć satysfakcji z szlachtowania kolejnych „olbrzymów”. Podczas starć może nam również towarzyszyć do 4 postaci niezależnych, którym możemy wydawać proste polecania do walki. Należy tutaj dodać, że najlepsi to ci z oceną „S+”, a ich ataki potrafią zgładzić Tytana za pierwszym podejściem. Niestety ceną tego jest długi czas ładowania tej umiejętności. Poza otwartą walką otrzymujemy również możliwość atakowania w trybie „stealth”, który pozwala na powalenie przeciwnika jednym skutecznym ciosem. Możemy również pozwolić sobie na wznoszenie kilku rodzajów fortyfikacji na polu bitwy, które pozwolą nam uzupełnić zapasy lub pomogą w walce poprzez automatyczne strzelanie do nieprzyjaciela. W przerwach pomiędzy kolejnymi misjami dostajemy za to możliwość rozwoju naszego sprzętu od zwiększenia obrażeń broni, aż po ciśnienie w plecaku dzięki czemu dłużej będziemy mogli znajdować się w powietrzu. Oczywiście nie mogło też zabraknąć prostego systemu relacji z towarzyszami, dzięki któremu otrzymujemy bonusy do umiejętności dla głównego bohatera w zależność od poziomu zażyłości z poszczególnymi osobami. Poza głównym trybem story, gracze otrzymują również kooperacyjne misje do 4 graczy z możliwością grania przez sieć oraz tryb „another” polegający na rywalizacji na zasadzie- kto zabije więcej Tytanów. Dodatkowa zawartość pozwala cieszyć się dłużej z omawianą produkcją.
Niestety gra pomimo dobrej historii oraz świetnej rozgrywki ma kilka mankamentów. W oczy rzucają się spadki płynności, zdarza się to najczęściej kiedy mamy kilku Tytanów obok siebie i walące się budynki. Następna w kolejce jest praca kamery która sprawdza się podczas potyczek z maksymalnie dwoma monstrami, jednak kiedy w grę wchodzi większa grupka to system blokowania celownika zaczyna szaleć i my zamiast atakowania Tytanów kończymy na dachu budynku lub gorzej- w paszczy przeciwnika, którego ataku nie widzieliśmy. Dla fanów pierwszej części minusem może być też brak sekcji w której sami wcielamy się w Tytana. Jak pisałem wcześniej, nasz bohater jest tylko człowiekiem bez możliwości zmiany w tytułowe monstrum. Pomimo dobrej historii, należy niestety dodać, że fabuła różni się od tej z pierwszej części tylko ostatnim segmentem zabawy więc przez 80 procent gry możemy odczuwać efekt Déjà vu , oczywiście jeśli graliśmy w Wings of Freedeom.
Reasumując, Attack on Titan 2 jest sequelem, który poprawia wszystkie mankamenty oryginału, nie zmieniając przy tym trzonu zabawy, ale również nie oferującego nam nic nowego od strony przedstawionej historii. Jeśli jesteś fanem omawianego uniwersum lub chcesz zobaczyć dlaczego Tytany stały się tak popularne to pozycja jest warta zakupu.
Dziękujemy Koei Tecmo za udostępnienie gry do recenzji
Dodaj komentarz