Radiation Island to już kolejna, debiutująca pierwotnie na smartfonach produkcja, która otrzymała port dla Nintendo Switch. Przygotowany przez Atypical Games tytuł jest pierwszoosobową grą survivalową z otwartym światem.
Rozpoczynając rozgrywkę nie wiemy na temat fabuły niemal nic. Podczas krótkiego przerywnika filmowego gra ujawnia nam tylko, że akcja toczy się gdzieś w okolicach Trójkąta Bermudzkiego. Następnie widzimy jak główny bohater biegnie po statku, a już chwilę później jesteśmy na plaży.
Jak się w trakcie rozgrywki dowiadujemy, uczestniczymy w Eksperymencie Filadelfia. Wylądowaliśmy w równoległym świecie, a naszym zadaniem jest przetrwanie oraz odnalezienie sposobu umożliwiającego powrót do realnego świata. Dość przeciętną historię poznajemy poprzez porozrzucane po wyspie fragmenty pamiętnika.
Niemal od razu możemy rozpocząć swobodną eksplorację świata. Choć gra sugeruje nam najbardziej optymalną ścieżkę, nic nie stoi na przeszkodzie, by udać się w dowolne miejsce. Po drodze można zebrać całą masę materiałów, pozwalających stworzyć wiele przydatnych przedmiotów. Oprócz tego warto też przeszukiwać napotykane podczas podróży budynki, pozwalające uzyskać dodatkowe rzeczy, broń, czy notatki. Całość zapowiada się nieźle, dopóki nie będziemy musieli zawalczyć z jakimś przeciwnikiem.
W trakcie wędrówki możemy napotkać wiele wrogich stworzeń. Wśród nich obecne są zarówno zwierzęta (np. wilki, niedźwiedzie, krokodyle), jak i zombiaki. Niestety, system walki został całkowicie skopany. Walka wręcz nie ma większego sensu, niemal zawsze kończąc się śmiercią. Gdy zdobędziemy już łuk lub broń palną, tytuł ten staje się o wiele przyjemniejszy, dopóki mamy czym strzelać.
Przed rozpoczęciem rozgrywki mamy do wyboru jeden z trzech poziomów trudności. Najprostszy z nich pozwala swobodnie eksplorować wyspę, bez martwienia się o głód, radiację, czy wrogie stworzenia. Czyni to grę niesamowicie prostą, nie dając żadnego wyzwania.
Najtrudniejszy z nich wymaga od nas ciągłej obserwacji wszelakich statystyk, a zwierzęta i zombiaki atakują nas. Śmierć oznacza utratę całego posiadanego ekwipunku. Ten poziom trudności idealnie pasuje do tego typu produkcji. Niestety, beznadziejny system walki niemal zupełnie pozbawia go sensu.
Pod względem oprawy audiowizualnej Radiation Island wypada kiepsko. Już od pierwszych momentów doskonale widać smartfonowe korzenie tego tytułu. Grafika wygląda po prostu słabo, a przełączając się w tryb trzecioosobowy można ujrzeć wręcz komiczne animacje naszej postaci. Wiele archaizmów można zauważyć także podczas rozgrywki. Przykładowo, po ścięciu drzewa to zapada się pod ziemię.
Całość jest także niedopracowana. Często można napotkać się na schowane wewnątrz drzew zwierzęta. Mimo kiepskiej oprawy graficznej, ta produkcja i tak potrafi momentami solidnie spowolnić. Parę razy zdarzyło się także, że bez większej przyczyny tytuł ten był zamykany przez jakiś błąd.
Radiation Island to kolejny przykład, że nie każda gra ze smartfonów sprawdzi się na konsolach. Płacąc 40 złotych otrzymujemy tutaj niedopracowaną, kiepsko wyglądającą grę survivalową z źle działającym systemem walki.
Grę do recenzji dostarczyło Atypical Games
Dodaj komentarz