Stworzona przez polskie studio Vile Monarch seria nietypowych symulatorów wyzwisk trafiła na kolejną platformę. Oh…Sir!! The Insult Simulator i Oh…Sir! The Hollywood Roast od 18 grudnia są dostępne w edycji dla konsoli Nintendo Switch.
Podstawy rozgrywki w obu recenzowanych dziś tytułach wyglądają identycznie. Przeciwko sobie stają dwie osoby w nietypowym pojedynku na obelgi. Każda z dostępnych do wyboru postaci różni się wyglądem, głosem oraz słabymi punktami. Dla przykładu, Sir Knight nie przepada za tematami współczesnymi, więc nieźle zadziała na niego: “Twój syn nigdy nie oglądał Star Wars, a Ty wciąż używasz Windows Vista”.
Rozpoczynając pojedynek odgrywany jest krótki wstęp, po czym na ekranie pojawia się wspólna dla zawodników pula wyrażeń. Uczestniczące w konwersacji osoby na przemian wybierają po jednym z nich tak, by utworzyć sensowne oraz poprawne gramatycznie wyzwiska. Dodatkowo, każdy z uczestników słownej potyczki ma do dyspozycji dwa zwroty zapasowe, które raz na turę można zmienić za pomocą przycisku Y. Posiadając gotową obelgę wystarczy wcisnąć B, by ją wypowiedzieć oraz odjąć wrogowi nieco “zdrowia”. Atakując w czuły punkt danej postaci, bądź też powtarzając część wyzwiska w kolejnych rundach (np. obrażając dwa razy pod rząd wroga) możemy zadać więcej obrażeń.
Tryby rozgrywki obecne w obu tytułach są niemal identyczne. Wśród nich znalazły się zarówno opcje dla pojedynczego gracza (szybka gra i turniej / kariera), dwóch graczy lokalnie lub sieciowo. Walka przeciwko AI nie jest najmocniejszą stroną produkcji. Wygrana przeciwko sztucznej inteligencji jest bardzo prosta, a tworzone przez nią wyzwiska są często pozbawione sensu, przykładowo “Twój poduszkowiec ma gorący romans z Twoim kapeluszem”. O wiele lepiej sprawdza się rozgrywka przeciwko drugiej osobie lokalnie, czy też sieciowo. Wówczas trzeba do zabawy podejść bardziej taktycznie, podbierając przeciwnikowi przydatne wyrażenia i słowa. Z góry warto wziąć jednak pod uwagę fakt, że zasób obecnych w grach zwrotów jest limitowany, przez co dość często się one powtarzają. Nie są to produkcje nadające się do dłuższych rozgrywek, a bardziej na parę szybkich partyjek.
Główną różnicą między Oh…Sir!! The Insult Simulator i Oh…Sir! The Hollywood Roast jest zakres tematyczny słownictwa. Pierwszy tytuł jest bardziej ogólny oraz kulturalny, podczas gdy drugi skupia się na przemyśle filmowym, nawiązując do znanych filmów, aktorów, czy skandali. Bardzo przydatną informacją, pokazywaną wyłącznie w The Hollywood Roast jest dokładna wartość każdej pojedynczej obelgi, co pomaga tworzyć ciekawsze i lepiej punktowane obelgi.
Oh…Sir!! The Insult Simulator i Oh…Sir! The Hollywood Roast to kolejne dwa ciekawe tytuły możliwe do zakupu na konsoli Nintendo Switch. Jeżeli znacie język angielski na niezłym poziomie, produkcje te oferują sporo dobrej zabawy. Dodatkowo niemałą zaletą jest bardzo niska cena obu produkcji – zostały one w Nintendo eShop wycenione na kolejno: 8,99zł i 13,99zł.
Ocena portalu: 7,5
Obie gry do recenzji dostarczyło Cosmocover
Dodaj komentarz