Pięć lat po premierze stworzonej przez studia Grasshopper Manufacture i Digital Reality gry Sine Mora na PS3, PS Vita i Xbox 360, produkcja ta została odświeżona. Odpowiedzialne za remaster THQ Nordic przygotowało go dla obecnie panujących na rynku konsol. Jak sobie więc port tego shoot’em upa radzi na Nintendo Switch?
Tego typu tytuły przyzwyczaiły nas do prostej fabuły, zwykle pełniącej rolę wypełniacza. Pod tym względem Sine Mora EX jest nieco odmienne. Podczas kolejnych misji poznajemy kilka wątków fabularnych, które łączy miejsce akcji – trawiona od wielu lat planeta Seol. Całość przy pierwszym przejściu jest dość mocno zagmatwana, przez co nie wszystko od razu staje się jasne. Ogromna szkoda, że tryb fabularny zajmuje tak mało czasu. Przy normalnym poziomie trudności jego ukończenie zajmuje około dwie godziny.
Pod względem rozgrywki mamy tutaj do czynienia z tradycyjnym shoot’em up’em, w którym pokonujemy kolejnych przeciwników, unikamy wrogiego ostrzału i chwilami nawigujemy po ciasnych korytarzach. Unikatową dla tej gry mechaniką jest pozbycie się pasku zdrowia i zastąpienie go licznikiem czasu. Za każdego zniszczonego wroga uzyskujemy parę sekund, a gdy to my oberwiemy – tracimy je. Jeśli licznik spadnie do zera, nasz samolot wybucha. Małym ułatwieniem przy omijaniu wrogich pocisków jest możliwość krótkotrwałego spowolnienia czasu, co się szczególnie przydaje przy bossach wykonujących ekspresowo setki strzałów.
Nie mogło zabraknąć tutaj klasycznego dla gatunku systemu ulepszeń. Po pokonaniu przeciwnika może z niego wypaść bonus. Pozwala to na uzyskanie dodatkowych punktów, czasu, czy ulepszenia głównej broni o ilość wystrzeliwanych jednocześnie pocisków, czy ich zasięg. Jeżeli wróg nas trafi to pewna część zebranych bonusów wypada z nas. Od tego momentu mamy krótką chwilę na ich odzyskanie. Warto pamiętać, że jednocześnie możemy utracić znaczną ilość ulepszeń, przez co łatwo wrócić do początkowego, słabego, pojedynczego strzału.
Sporą zaletą produkcji jest jej wysoki poziom trudności. Nietypowy system zastępujący zdrowie czasem wymaga od nas szybkiego kończenia etapów oraz dokładnego unikania wrogich pocisków. Bardzo często zdarzają się sytuacje, gdzie czasu mamy na tyle mało, że drobny błąd może kosztować nas życie. Fani zbierania wysokich ocen będą dodatkowo musieli się niesamowicie mocno starać o zyskanie na koniec etapu rangi wyższej od najniższych E lub D. Jeżeli zabawa będzie wciąż za prosta, gra oferuje jeszcze jeden, wyższy poziom trudności.
Oprócz bardzo krótkiego trybu fabularnego, do dyspozycji graczy oddano parę dodatkowych trybów rozgrywki. W Arcade Mode naszym celem jest przechodzenie kolejnych etapów z wyciętymi przerywnikami filmowymi. Dostajemy tutaj opcję wybrania jednego z kilku statków oraz pilotów. Score Attack polega na zdobywaniu jak najwyższych wyników punktowych w pojedynczych etapach. Dodatkowo jest jeszcze tryb Wyzwań, w których otrzymujemy ograniczony funkcjonalnie statek, za pomocą którego mamy osiągnąć podany cel.
Nie brakuje w Sine Mora EX także opcji wspólnej zabawy ze znajomymi. Cały tryb fabularny można przechodzić we dwie osoby. Drugi gracz steruje niezniszczalnym dronem, który ma do dyspozycji prostą broń i tarczę. Niestety, w przerywnikach filmowych nie jest on obecny, przez co przed każdą taką przerwą dron wybucha, by powrócić później. Jest dostępny także Versus Mode, gdzie dwóch graczy współzawodniczy ze sobą w mini-gierkach. Dzięki temu, że produkcja ta wspiera rozgrywkę za pomocą jednego Joy-Cona, każdy posiada możliwość zabawy wieloosobowej bez konieczności zakupu dodatkowych kontrolerów.
Pod względem oprawy audiowizualnej tytuł ten wypada na Nintendo Switch bardzo dobrze. Grafika jest szczegółowa i wygląda świetnie. Całość przez zdecydowaną większość czasu działa płynnie, bez odczuwalnych spowolnień, zarówno w trybie przenośnym jak i stacjonarnym.
Sine Mora EX jest obecnie jednym z ciekawszych shoot’em upów dostępnych na konsoli Nintendo Switch. Zdecydowanie mogę polecić ten tytuł wszystkim fanom tego typu produkcji. Bardzo wysoki poziom trudności i wciągająca rozgrywka przyciąga do zabawy na długie godziny. Szkoda tylko, że nie rozbudowano nieco mocniej krótkiej kampanii fabularnej.
Ocena portalu: 8,5
Grę do recenzji dostarczyło Dead Good Media
Dodaj komentarz