Od premiery ostatniej głównej odsłony serii Mega Man minęło już sporo czasu. Lukę tę próbują wypełniać różne studia i tak na rynku pojawiło się nieco gier starających stać się duchowymi następcami tej popularnej marki Capcomu. Wyniki tych prób były różne – raz otrzymywaliśmy przyjemne produkcje na parę godzin, jak Azure Striker Gunvolt, a innym razem do sklepów trafiały znacznie gorsze produkty jak Mighty No.9. Kolejna tego typu produkcja, która niedawno trafiła do Nintendo eShopu stara się w sobie połączyć nieco te dwie marki – jest to przygotowane przez Inti Creates Mighty Gunvolt Burst.
Rozpoczynając zabawę w tym tytule mamy do wyboru jedną z dwóch postaci. W zależności od naszej decyzji zostanie przedstawiona nam nieco inna fabuła. Jeżeli będziemy grać jako Beck, główny bohater utknie w symulacji VR, w której ponownie musi zmierzyć się z wrogami z Mighty No.9. Decydując się na zabawę jako Gunvolt odkryjemy, że trafiliśmy do tajemniczego miejsca, gdzie nie możemy korzystać z naszych mocy.
Pod względem rozgrywki mamy tutaj do czynienia z produkcją mocno inspirowaną klasycznymi Mega Manami. Po ukończeniu pierwszej misji treningowej od razu otrzymujemy dostęp do paru kolejnych etapów, które możemy przechodzić w dowolnej kolejności. Każdy z nich składa się z dobrze przygotowanego, wypełnionego wrogami oraz znajdźkami etapu platformowego, zakończonego walką z silnym bossem na końcu. Za dotarcie do celu otrzymujemy jedną z paru nagród. Zdobycie ich wszystkich wymaga parokrotnego przejścia jednego poziomu, nie są jednak one wymagane do ukończenia gry.
Na pierwszy rzut oka dość ciekawą mechaniką jest tytułowy Burst, czyli system dający nam bonus punktowy za pokonywanie wrogów z krótkiego dystansu. Czym więcej przeciwników zniszczymy w ten sposób pod rząd, tym więcej zyskamy. Na szczęście jest to jednak tylko opcjonalne urozmaicenie gry, które dość mocno momentami podnosi poziom trudności. W niektórych momentach wróg stoi na tyle blisko krawędzi platformy na którą chcemy wskoczyć, przez co zachowanie większego komba Burst bywa utrudnione.
Niemałym zaskoczeniem była dla mnie swoboda w personalizacji broni. Oprócz domyślnej, podstawowej mamy sporo slotów pozwalających utworzyć ją w niemal dowolny sposób. Możemy wybrać ilość pocisków widocznych na ekranie, ich wielkość, sposób przemieszczania się, przenikanie przez ściany, czy też proste ułatwienia polegające na automatycznym zużywaniu przedmiotów leczniczych w przypadku niskiego stanu zdrowia. Jedyne ograniczenia jakie produkcja na nas nakłada to ilość odblokowanych opcji podczas przechodzenia etapów, oraz punkty CP, uniemożliwiające zbudowanie na samym początku rozgrywki potężnych strzelb.
Mighty Gunvolt Burst powinien przypaść do gustu fanom produkcji stawiających przed graczami większe wyzwanie. Znaleźć tutaj można wiele miejsc, gdzie w prosty sposób można stracić życie, a bossowie do samego końca wymagają sporej zręczności oraz poznawania odpowiednich taktyk. Dobrą strategią, pozwalającą przetrwać cięższych wrogów jest zbieranie na planszach jedzenia, przywracającego nieco punktów zdrowia. Jeśli mimo to gra okaże się za łatwa, po jej ukończeniu odblokowywana jest opcja wyboru wyższego poziomu trudności.
Pod względem oprawy audiowizualnej po raz kolejny Inti Crereates przygotowało grę stylizowaną na 8-bitową. Grafika jest ładna, a ścieżka dźwiękowa dobrze dopasowana do klimatu produkcji. Niestety, mimo takiej oprawy, gra na konsoli Nintendo 3DS potrafi w niektórych momentach solidnie spowolnić. Zazwyczaj spadki płynności można zauważyć, gdy na ekranie dzieje się zbyt wiele.
Mighty Gunvolt Burst jest kolejną udaną produkcją od Inti Creates. Dobrze przygotowane plansze, ładna oprawa audiowizualna oraz wysoki poziom trudności przyciągają do zabawy na wiele godzin. Jedyną większą wadą wydania na konsolę Nintendo 3DS są spadki płynności, które bywają irytujące.
Ocena portalu: 8,5
Grę do recenzji dostarczył Dystrybutor Nintendo Polska – ConQuest Entertainment a.s.
Dodaj komentarz