Współpraca to rzecz bardzo dobra. Nie od dziś wiadomo, że działając razem jesteśmy w stanie zdziałać więcej i lepiej. Na rynku gier zdarzają się kolaborację pomiędzy firmami. Developerzy użyczają sobie nawzajem swoich własnych postaci czy przedmiotów. Ale nie mieliśmy chyba nigdy w historii czegoś podobnego do Mario + Rabbids Kingdom Battle. Dwa hegemony branży gier – Nintendo i Ubisoft łączą siły. Co z tego miksu wyszło?
Kiedy po raz pierwszy zapowiedziano ten tytuł na E3 od razu zwrócił on moją uwagę. Niecodziennie bowiem mamy do czynienia z takim połączeniem. Świat Królików Ubisoftu łączy się z Grzybowym Królestwem od Nintendo. A wszystko to doprawione doskonałą rozgrywką rodem z serii XCOM. I co najważniejsze całość po prostu do siebie pasuje. Nie mamy tutaj wymuszonego połączenia. To wszystko ze sobą współgra w taki sposób, że aż człowiek myśli, że te dwie marki są przeznaczone do bycia razem.
A całość wytłumaczona jest fabularnie. Króliki bowiem dostają w swoje łapki specjalny hełm, zwany SuperMerge, który służy do łączenia dwóch rzeczy w jedną. Króliki, jak to mają w zwyczaju, zaczęły rozrabiać korzystając z hełmu i w ten sposób połączyły się dwa światy. Teraz Mario, Luigi, Yoshi, księżniczka Peach oraz królikowe odpowiedniki tych postaci muszą wyruszyć na pomoc Królestwu.
W grze czekają na nas 4 światy. Każdy wypełniony jest 9 etapami oraz etapem bonusowym. Choć etapy nie są jakoś specjalnie otwarte i mają raczej liniową strukturę, to możemy się po nich swobodnie poruszać. Warto to robić, bo co rusz czekają na nas znajdźki, tajne przejścia czy ukryte skarby. Większość z nich ukryta jest za mechanizmami, które wymagają od nas posiadania odpowiedniej zdolności, więc często widzimy, że trzeba będzie się do danego etapu wrócić, jak już ją zdobędziemy.
Poza eksploracją w każdym etapie czeka nas kilka walk. I tutaj odkrywamy podobieństwo z serią XCOM, bowiem Mario + Rabbids to taktyczna gra strategiczna. Bardzo rozbudowana, warto dodać. Pod warstwą wizualną kryje się system na tyle dopracowany, że spokojnie może służyć jako pierwsze zaznajomienie gracze z tego typu produkcjami.
Walka odbywa się w systemie turowym. Możemy się poruszać po polu bitwy, strzelać czy używać specjalnych umiejętności. Każda postać ma własne statystyki. Naszych wojowników rozstawić możemy w różnych miejscach, ale zawsze warto schować się gdzieś za osłoną. To samo zresztą tyczy się naszych przeciwników. W grze bowiem występuje losowość strzałów. Oznacza to, że odpowiednio ukrywając się na polu bitwy możemy zmniejszyć szanse przeciwnika na trafienie nas. Oczywiście nie jest to tak rozbudowane jak wspominane przed chwilą XCOM, bo możemy mieć 100%, 50% lub 0% szans na trafienie. Niemniej jednak warto rozważać każdy ruch.
Dodatkowe bonusy otrzymujemy za np. strzelanie do przeciwników z góry. Nasze postaci mogą się od siebie odbijać zwiększając dzięki temu zasięg swojego ruchu. W trakcie ruchu możemy wykonać wślizg w przeciwnika i zadać mu w ten sposób obrażenia. W czasie tury możemy skorzystać z rur i przetransportować się na inne miejsce. Możliwości jest mnóstwo. Do tego dochodzą statystyki naszych bohaterów, jak i samych broni.
Każda potyczka ma też swój cel. Czasem będziemy musieli pokonać wszystkich przeciwników, innym razem jedynie określoną ich liczbę. W innych walkach naszym celem będzie przedostanie się do określonego punktu czy eskorta postaci. No i są też walki z bossami. Te ostatnie są szczególnie trudne. Za każdą walkę jesteśmy oceniani. Na końcową ocenę wpływ to ile tur zajęło nam wypełnienie zadania oraz to czy wszyscy bohaterowie przetrwali potyczkę.
Jeśli jednak poziom trudności okaże się dla nas zbyt wysoki to na początku walki możemy włączyć tryb Easy. Wtedy zdrowie naszej drużyny zostanie zregenerowane oraz otrzymamy do niego bonus + 50%. Nie wpływa to jednak na ocenę końcową walki.
Po przejściu danego świata otrzymujemy możliwość powrotu do danej lokacji by odnaleźć wszystkie poukrywane wcześniej znajdźki. Możemy też powtórzyć dowolną walkę by poprawić w niej swój wynik. Dostępne stają się też specjalne wyzwania. Przejście każdego świata zajmie nam około 2 godzin. Drugie tyle poświęcimy na wyzwania i ukryte skarby. Twórcy zapowiedzieli też dodatkową zawartość, którą pobierzemy po premierze po zakupie Season Passa.
W pierwszym kontakcie gra może się wydawać prosta, ale im dalej tym bardziej skomplikowanie się robi. Jak już wspominałem postaci i bronie mają swoje statystyki, niektóre mają też efekty dodatkowe (zamrożenie, podpalenie itp.). Rozwijamy umiejętności naszych bohaterów, kupujemy lepsze bronie. Do tego dochodzą różne typu przeciwników, każdy ze swoimi mocnymi i słabymi stronami. Gra wydaje się dla mnie idealnym tytułem dla kogoś, kto nie ma doświadczenia w grach strategicznych i chciałby spróbować. Mario + Rabbids nauczy go odpowiedniego myślenia, zarządzania i podejścia. Potem będzie można usiąść do czegoś bardziej skomplikowanego. To według mnie też świetny tytuł by zapoznać młodszych graczy z tym gatunkiem. Dzięki bardzo przystępnej oprawie tytuł jest wręcz idealnie stworzony dla najmłodszych.
Szkoda tylko, że gra nie jest dostępna w języku polskim. Zdaję sobie sprawę, że Nintendo nie wydało jeszcze nigdy żadnej gry po polsku, ale szkoda że Ubisoft nie zadziałał więcej w tej materii. Domyślam się, że pomiędzy firmami są jakieś umowy, które takie rzeczy uściślają, ale jednak nasz rodzimy język by się tutaj przydał. Tabelki ze statystykami byłyby o niebo przystępniejsze gdyby dostępne byłyby po polsku. Dla mnie osobiście to nie jest problem, ale zdaję sobie sprawę, że kogoś może to odrzucić.
Jeśli znudzi się wam zabawa samemu to dostępny jest też tryb kooperacji. W trybie tym dwójka graczy wspólnie przechodzi dedykowane misje. Każdy gracz wybiera dwie postaci, których poziom i ekwipunek przenosi się z trybu jednoosobowego. Niestety grać możemy tak tylko lokalnie. Fani gry sieciowej będą więc zawiedzeni.
Oprawa tytułu, jak już wspominałem i czego można się domyśleć po materiałach, jest kolorowa. Środowiska, po których się poruszamy nie są może bardzo rozbudowane, ale są bardzo ładnie zaprojektowane i pełne szczegółów. Warto czasem się zatrzymać i popatrzeć co dzieje się dookoła. Zwiedzimy sporo różnych, ciekawych lokacji opartych na światach znanych z gier z Hydraulikiem. Czekają nas nie tylko zielone łąki, ale i pustynie, lodowe krainy, wypełnione duchami posępne krainy czy wypełnione lawą lokacje. Gra działa równie dobrze w trybie przenośnym, jak i na telewizorze. Nie napotkałem żadnych błędów w czasie mojej zabawy.
Mario + Rabbids Kingdom Battle jest po prostu świetne. Nic dodać, nic ująć. To na ten moment chyba mój ulubiony tytuł na Switcha. Nintendo otwiera się na świat i jeśli to otwarcie ma przynosić takie perełki jak właśnie Kingdom Battle to popieram to z całego serca. Jeśli lubicie strategie to ta gra będzie dla was ciekawą odskocznią od tego z czym obcujecie na co dzień. Jeśli jednak nie przepadacie za takimi grami, lub nie mieliście okazji spróbować wcześniej to nie ma chyba lepszego tytułu by spróbować od nowa! Nintendo Switch otrzymało kolejny świetny tytuł, obok którego nie warto przechodzić obojętnie! Polecam wam to wspólne dzieło Nintendo i Ubisoftu, a sam idę grać dalej by poprawić swoje wyniki.
Ocena portalu: 9.5
Dziękujemy Ubisoft Polska za dostarczenie gry do recenzji.
Rozgrywka:
Galeria:
Dodaj komentarz