F-Zero jest nieco zapomnianą przez Nintendo serią futurystycznych gier wyścigowych. Ostatnie odsłony zostały przygotowane na konsole Nintendo Gamecube (2003) oraz Gameboy Advance (2004). Od tego czasu o marce przypominały wyłącznie umieszczane w niektórych tytułach nawiązania, np. w dodatku do Mario Karta 8, czy jednej mini-gierce w Nintendo Land. Od niedawna fani serii dodatkowo mają możliwość zakupienia poprzez eShop gry F-Zero X.
Przygotowana z myślą o Nintendo 64 produkcja jest zręcznościową grą wyścigową, w której trzydziestu zawodników walczy o zdobycie jak najwyższej pozycji na 24 wymagających trasach. Do dyspozycji oddano nam 30 pojazdów różniących się czterema parametrami: wagą określaną w kilogramach oraz ocenianych od A do E Body, Boost i Grip. Na początku zabawy mamy dostęp zaledwie do 6 z nich, reszta jest odblokowywana wraz z postępem w grze.
W F-Zero X zawarto 5 trybów rozgrywki, z czego 4 dostępne są dla pojedynczego gracza, a ostatni jest przeznaczony dla zespołów składających się od 2 do 4 osób. Podstawowy tryb nazwany jest GP Race, w którym bierzemy udział w 4 pucharach o stopniowo rosnącym poziomie trudności. Każdy z nich wymaga od nas ukończenia serii 6 wyścigów. W zależności od pozycji otrzymujemy od 15 do 100 punktów, w oparciu o które wyliczany jest wynik końcowy. Za wygrane w pucharach możemy odblokować kolejne pojazdy.
Drugim, dość nietypowym trybem jest Death Race. Naszym zadaniem nie jest ukończenie wyścigów, a jak najszybsze wyeliminowanie wszystkich znajdujących się na trasie przeciwników. Pozostałe z dostępnych trybów są to: standardowa próba czasowa (Time Attack), trening (Practice) oraz zabawa wieloosobowa, podczas której wykorzystywany jest podzielony ekran (VS Battle).
Niestety, przygotowanie wersji Virtual Console tej produkcji nie obyło się bez drobnych problemów. Gra przez pewien czas była niemal niegrywalna przez problemy ze sterowaniem, polegające na źle ustawionej czułości oraz martwej strefie gałki analogowej. Niezależnie od wykorzystywanego kontrolera problemy wyglądały identycznie, skutecznie utrudniając prawidłowe prowadzenie pędzącego z prędkościami przekraczającymi 1000 km/h pojazdu. Na szczęście Nintendo dość szybko udostępniło stosowną łatkę, znacząco poprawiającą sterowanie.
Pod względem oprawy graficznej F-Zero X wygląda kiepsko. Jednoczesne przebywanie na torze 30 zawodników oraz utrzymywanie stałych 60 (NTSC) klatek na sekundę kosztowało sporo mocy obliczeniowej konsoli Nintendo 64. Ścieżka dźwiękowa gry wypada dobrze, świetnie dopasowując się do klimatu produkcji.
F-Zero X jest to udana gra wyścigowa, która fanom serii zapewni wiele przyjemnie spędzonych godzin. Jeśli jednak uwielbiacie szybkie, futurystyczne gry wyścigowe, a F-Zero X oferuje zbyt przestarzałą oprawę graficzną, to w zamian mogę polecić świetne FAST Racing Neo, które od początku było pisane z myślą o możliwościach konsoli Nintendo Wii U.
Ocena portalu: 7,5
Grę do recenzji dostarczył Dystrybutor Nintendo Polska – ConQuest Entertainment a.s.
Dodaj komentarz