Zamknięta beta Dissidia Final Fantasy NT jest już dostępna i potrwa do 3 września. Oznacza to, że Sony razem ze Square Enix dało nam tydzień na sprawdzenie mechaniki gry, serwerów (jest tryb multiplayer) i raportowanie napotkanych błędów.
Podczas testów mamy dostęp do niewielu postaci ze wszystkich części Final Fantasy, są to główni bohaterowie każdej z części. Nie martwcie się, ponieważ baza postaci będzie większa w momencie rynkowego debiutu najnowszej gry Square Enix.
Dostaliśmy do dyspozycji 3 tryby rozgrywki (samouczek, trening i walki przez sieć). Samouczek posłuży, jako wprowadzenie do mechaniki gry i kontroli nad postacią, trening pozwoli nam sprawdzić walki 3v3 ze sztuczną inteligencją, zanim zdecydujemy się na walki z graczami w tej samej formule.
Przed rozpoczęciem rozgrywki wybieramy postać, a później charakterystyczne dla niej ataki (2 zestawy do wyboru). Różnica polega głównie na atakach, które zadają obrażenia przeciwnikom, więc należy wybrać ten zestaw, który będzie nam odpowiadał.
Nawet podczas rozgrywki ze sztuczną inteligencją nie można spauzować gry, a 6 postaci wykonujących ataki sprawia, że rozgrywka może być czasem, chaotyczna. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wydawać rozkazy postaciom sterowanym przez SI (robimy to za pomocą przycisków kierunkowych).
Kontrola postaci w porównaniu do obydwu wersji na PSP jest daleka od ideału, nie pomyślano o rozbudowaniu obrony, w NT jest tylko strefowanie i nic ponadto. Nie można unikać ataków skokiem, poza tym kombinacja przycisków O + R1 pozwala nam się wspinać.
Limit Mode to jedynie podwyższenie statystyk bazowych postaci, a nie atak kończący (może to jeszcze zmienią). Kontrola nad postacią jest problematyczna i powinna doczekać się poważnych zmian. Wiem, że Dualshock 4 to nie PSP, ale spokojnie można przenieść kontrolę z tamtych wersji i dodać wsparcie dla drugiego drążka analogowego.
Balans postaci to kolejny aspekt wymagający poprawy, ponieważ niektóre są bardzo silne (np. Lightning), a bohaterzy specjalizujący się w walce dystansowej nie mają szans podczas walki z krótkodystansowymi. Zdarzały się walki, w których ginąłem szybciej niż na PSP, a często podczas meczów 3v3 są sytuacje, w których 3 graczy z przeciwnej drużyny atakuje jednego. Takich starć nie da się wygrać samemu.
W udostępnionej wersji testowej gry nie można zmieniać wyglądu postaci lub dodawać/usuwać wybranych ataków, umiejętności i przyzywanych bestii. W pełnej wersji powinniśmy to dostać, więc będziemy mogli wszystko ustawić pod swoje wymagania.
Najgorsze jest to, że niektóre ataki potrafią zabić przeciwnika jednym trafieniem i nie mamy możliwości ich skontrowania. Szkoda, wtedy gra byłaby bardziej wymagająca, czekalibyśmy na dany atak, żeby w odpowiednim momencie wyprowadzić kontrę.
Wydaje mi się, że częściej grałbym w mecze 1 na 1 lub 2 na 2, ponieważ 3 na 3 to zbyt duży chaos i w przypadku grania z losowymi graczami trzeba modlić się o ich umiejętności. Od czasu do czasu trafiałem na graczy, którzy w ogóle nie ogarniali sterowania i przegrywaliśmy mecz za meczem.
Poza tym często długo czekałem na znalezienie graczy i rozpoczęcie meczu (prawie 10 minut), a mecze trwały minutę. Zdaje sobie sprawę z tego, że to nieukończona gra, ale długie oczekiwanie to przesada. Szczególnie, gdy mecz kończy się tak szybko, dodatkowym utrudnieniem były lagi, choć nie zdarzały się często. Rozgrywka w przypadku meczów 3v3 jest wolniejsza od 1v1 pokazanego na zwiastunie.
Pod względem audio-wizualnym gra wypada świetnie, ale problem może stanowić interfejs podczas walk sieciowych. Jest na nim za dużo informacji, a utrudnieniem jest również lista postaci, którymi gramy w danym momencie.
Dissidia Final Fantasy NT pojawi się na półkach sklepowych w przyszłym roku. Mam nadzieję, że pojawi się jeszcze otwarta beta z naniesionymi poprawkami. W obecnej formie gra będzie trudna dla osób, które nie grały w poprzednie części. Nawet dla mnie nie jest łatwa, ponieważ zmieniono przypisane przyciski do rożnych akcji, jak np. skok O i atak (Bravery) X.
W obecnej formie jest sporo do poprawienia, ale da się to zrobić pod warunkiem, że Square Enix weźmie sobie wszystkie uwagi do serca. Czekam na nową Dissidie, ale wątpię, żebym ją kupił w dniu premiery.
Dodaj komentarz