Nie ukrywam, że bardzo czekałem na tę grę. Mitologia grecka jest jednym z moich ulubionych tematów, a mit o Tezeuszu, choć prosty, ma potencjał na stworzenie całkiem interesującej produkcji. Czy studiu Forge Reply udało się to osiągnąć? Na to pytanie odpowie niniejsza recenzja, do której lektury zapraszam.
Aby zrozumieć nieco, o co chodzi w grze, warto znać treść mitu o Tezeuszu. W pewnym labiryncie żył potężny i przerażający Minotaur – pół-człowiek i pół-byk. Jego ojciec składał mu co pewien czas ofiary z siedmiu kobiet i siedmiu mężczyzn, by pozostawał w labiryncie. Jednym z owych mężczyzn okazał się Tezeusz. Postanowił zgładzić potwora i uwolnić mieszkańców od jego terroru. Aby nie zgubić się w labiryncie, wykorzystał pozyskaną od Ariadny nić. Zaczepił jej początek przy wejściu do labiryntu, odnalazł w nim Minotaura, zabił go i zwycięsko udało mu się dotrzeć do wyjścia. W grze poznajemy bohatera już w samym labiryncie. Muszę tu wytknąć pewne niedopatrzenie twórców. Osoby nieznające mitu mogą czuć się zagubione. Nie będą wiedziały dlaczego znalazły się w miejscu, w którym są ani co motywuje bohatera. Co prawda co jakiś czas prowadzi nas tajemniczy duch Ariadny (więzionej przez Minotaura), jednak jej wypowiedzi wprowadzają jeszcze więcej pytań bez odpowiedzi. Mogłoby się wydawać, że sprawi to, iż będziemy chcieli poznać fabułę, poznać rozwiązania nurtujących nas kwestii. Prawda jest jednak taka, że fabuły w Theseus właściwie nie ma i poruszamy się przed siebie tylko po to, by ukończyć grę.
Wizualnie Theseus prezentuje się niestety nieciekawie. O ile postać głównego bohatera czy Minotaura wyglądają przyzwoicie – aczkolwiek nie rewelacyjnie – o tyle otoczenie jest strasznie niewyraźne i nałożone są na nie rozmyte tekstury. Nie wpływa to korzystnie na rozgrywkę. Zwłaszcza jeśli dodamy do tego pewną niedogodność związaną ze sterowaniem – mianowicie musimy podejść do dokładnie tego miejsca, o które chodziło twórcom, by wykonać odpowiednią akcję kontekstową. Możemy stać na samym środku krawędzi i próbować się opuścić, ale nie uda się to nam, bo znajdujemy się o centymetr za daleko.
Co do warstwy dźwiękowej, nie mogę się o niej zbyt wiele rozpisać. Jest tak z bardzo prostego powodu – dźwięków nie ma wiele. Właściwie jedynym, co słyszymy podczas naszej 2,5-godzinnej podróży są japońskie podpowiedzi Ariadny i odgłosy tłuczonych dzbanów bądź atakowanych przeciwników. W Theseus zdecydowanie brakuje podniosłego, pompatycznego wręcz motywu muzycznego i stonowanych, delikatnych melodii.
Rozgrywka jest niestety również niewystarczająca. Przez cały czas idziemy przed siebie, aktywując dźwignie mieczem i atakując napotkane pająki – to jedyny rodzaj oponentów, jaki znajdziemy. Co pewien czas możemy również odgonić pajęczaki płomieniem pochodni, spalić tajemniczą maź, czy unikać wzroku Minotaura, aczkolwiek żaden z tych elementów nie został zrealizowany na tyle dobrze, by był w stanie przekonać do sprawdzenia Theseus.
https://youtu.be/d7HF5SE7yHY
Theseus to gra działająca w rzeczywistości wirtualnej. To jednak, co zapowiadało się ciekawie, zostało wykonane byle jak. Przez cały czas kamera ustawiona jest w jednym miejscu, a wsparcie (a dokładniej wymóg) dla gogli VR oznacza jedynie tyle, że możemy rozglądać się po otoczeniu – zerknąć na sufit, podłogę itp. To zdecydowanie za mało, bym mógł zrozumieć sens zaimplementowania w Theseus VR.
Czy wobec tego polecam zapoznanie się z produkcją? Niestety nie mogę. Theseus to bardzo słaba gra. O ile pierwsze wrażenie może być pozytywne, o tyle w rozgrywkę szybko zaczyna wkradać się nuda, a wirtualna rzeczywistość staje się zbędna. Theseus to produkcja jedynie dla zdesperowanych posiadaczy gogli PS VR, którzy uwielbiają mitologię grecką i podoba się im wszystko z nią związane. Pozostali z was mogą bez żalu odpuścić sobie tę grę. Szkoda, bo potencjał był. Został niestety zmarnowany.
Ocena portalu: 4.5/10
Dziękujemy firmie Forge Reply za dostarczenie kodu recenzenckiego
Dodaj komentarz