Coraz więcej osób przy dużych premierach growych przebiera się za swoich ulubionych bohaterów. Nie mogło być inaczej przy największej premierze tego roku na sprzęty Sony – Horizon Zero Dawn. Na całym świecie dziewczyny upodabniają się do Aloy – także w Polsce. W rolę tej silnej dziewczyny wcieliła się Klaudia „Miss_Baltica” Wojnarowicz, z którą udało nam się przeprowadzić wywiad, zapraszamy.
Konsolowe.info: Jak wyglądały początki z tą przygodą i czy cosplay to już twoje zajęcie fulltime?
Klaudia „Miss_Baltica Wojnarowicz: Nie, to nie jest moje zajęcie fulltime. Na co dzień pracuje jako tester, inżynier testów. Z tym cosplayem taka śmieszna sprawa, bo to wyszło jako sposób na ciężką sytuację, w której się znalazłam jak zmarła moja mama. Uczucia różne wiadomo, jak to przy śmierci kogoś. I wpadłam na pomysł, taka totalna improwizacja, to był 2015 rok. Pomyślałam sobie, jedziemy na PGA przebieram się za Black Widow, kolor się zgadzał – czarny. To było dwa tygodnie przed premierą, więc na szybkiego kupiłam sobie taki gotowy zapinany, czarny jednoczęściowy bodysuit. Założyłam szpilki, pożyczyłam od kumpli giwerę. Dokupiłam sobie rękawiczki, atrapy naboi na nadgarstek, bo to ta oryginalna Czarna Wdowa komiksowa. Sama dorobiłam ten pasek ze złotymi kółeczkami. Miałam bardziej czerwone włosy, to wystarczyła większa szopa na głowie i Czarna Wdowa była gotowa. Więc to był taki pierwszy hint. Pomijając to, że ja za dzieciaka przebierałam się za różne postacie, bo manga i anime i te klimaty. Potem zachciało mi się przebrać za Dark Phoenix z X-menów, z komiksów, ale mój skill krawiecki to tak jeszcze w developmencie, że tak to nazwę i strój uszyła krawcowa, bo to jest też strój od szyi do stóp, zintegrowany z butami, ciężka sprawa.
Widzę, że kierujesz się po czerwonowłosych postaciach.
Klaudia: Tak, tak, to jest ten kierunek, dokładnie tak jak mówisz, bo przynajmniej nie muszę kupować peruk, póki co. Czarna Wdowa, Dark Phoenix. Potem przyszedł trailer Horizon Zero Dawn i tak jak już zwróciłeś uwagę, kolor włosów – dosłownie to było to, patrzę „o laska jest ruda, ma warkoczyki” idę w to. Oczywiście, że to jest świat postapo, klientka strzela z łuku i jest jedno wielkie łał. Za strój zabrałam się w sierpniu 2016 roku. W ogóle to ja opóźniałam start tego cosplayu, bo działy się różne rzeczy, suma sumarum zaczęłam go robić, jak już legenda krąży i to jest prawdziwe, z szyną gipsową na ręku po wypadku, miałam czołówkę, tuż po urlopie. I podejrzenia złamania nadgarstka więc w ogóle było wesoło. (Red: z czyjej winy?) Nie z mojej, a żeby było śmiesznie wyjechałam dopiero co od mechanika po naprawie pompowtrysków, które wysiadły jak wyjeżdżałam po urlopie z Krakowa i jeszcze czekało mnie lawetowanie do Szczecina. Wyobrażasz sobie jaka drama. Podejrzenie złamania nadgarstka, nie wiedziałam, czy wsadzą mnie na 6 tygodni w gips, więc decyzja była szybka, chce mieć strój na T-mobile Warsaw Games Week, więc muszę ludzi poprosić o pomoc. Zaczęło się od szukania kogoś kto mi zrobi łuk, znalazłam – Filip z X-Filunio (do niedawna Black Star Factory), polecam człowieka, on robi dosłownie coś z niczego. Więc konstrukcje łuku zrobił on, malowanie i ozdabianie to już była moja robota. Zrobił mi też strzały, pierwotne lotki zostały wymienione, bo po Amsterdamie już się zorały, więc lotki doklejałam sama nowe. Te wszystkie plecione wynalazki na mojej szyi poza tymi dużymi koralami robiła mi Monika z Art Koral i Deco ze Szczecina. Krawcowa (pani Ania), że tak powiem osiedlowa, która w miejscu gdzie mieszkałam była blisko, uszyła mi tą górną bluzkę i podstawy materiału do karwaszy, żeby mi od razu wszyć zamek, bo ja nie miałam stopki w maszynie, żeby to zrobić. Saszetki, które mam na sobie robił kolega, który bawi się w klimaty wikingów więc wie jak to ogarnąć. Wszystko jest szyte ręcznie (Red: idealne rozmiary na telefon rozumiem), tak, wszystko mogę w tych saszetkach nosić. Pracę, którą ja wykonywałam zaczęłam od spódnicy, te paski niebieskie powinny być przyszyte na maszynie ale z racji, że lewą rękę miałam w szynie gipsowe, to wszystko pokleiłam klejem. Po prostu nie byłam w stanie prowadzić materiału pod stopką. Tyle klejów, co się natestowałam i nawąchałam to moje. Miałam taką ćpalnie w domu, że koniec świata. Specjalne kleje do materiału, do tapicerki. Ochraniacze na kolano i dwa na przedramiona są z pianki utwardzonej Worblą, materiałem termoplastycznym. Worbla jest sztywna jak jest zimna, jak ją podgrzejesz opalarką, to się wygina i parzy w palce, ale możesz ją formować. Podejrzałam tutorial u Raven Star, holenderskiej cosplayerki, która zresztą też była w Amsterdamie. Ona zrobiła tutorial jak te ochraniacze na karwasze zmontować tym bardziej, że to był mój pierwszy kontakt z worblą i pianką ever, tak więc dzięki niej udało mi się to stworzyć. Całe karwasze poza tą podstawą od krawcowej robiłam już ja. Kupne leginsy, bo wiadomo. Te buty to jest but włożony w skarpetkę i obszyty naokoło, taki patent – sprawdza się. To na moich łydkach to też jest handmade.
Podoba Ci się ta cała przygoda z cosplayem?
Klaudia: Wiesz to w ogóle jest „wypadek przy pracy”, zrobiłam to na TWGW bo miałam fazę, i nagle hello, jesteśmy na drugim evencie związanym z Horizonem, w międzyczasie jeszcze pojeździłam mniej bądź bardziej prywatnie. I czasami nie wiem co ja tutaj robię (śmiech). Wszyscy cosplayerka i cosplayerka. Nie jestem cosplayerką, jestem gamerką i geekiem, albo geekiem i gamerką, w dowolnej kolejności a cosplay to jest efekt uboczny. Ludzie są znudzeni, że to powtarzam, ale nie dam z siebie zrobić cosplayerki, bo po prostu nią nie jestem. Tak jak mówiłam pracuje na full etat zupełnie gdzie indziej, nie mam na to tyle czasu. Przychodzisz do domu, musisz zająć się standardowymi rzeczami w domu. Jestem jeszcze w trakcie remontu i mam ciężki wybór, albo rzeźbie strój albo siadam sobie do konsoli i z moimi misiami ze Śląska. Z tym że jeden siedzi w Wielkiej Brytanii. Gramy w Uncharted 4 multiplayer, mam nawet cudowny wierszyk promujący kampanię multiplayera. Kolega z którym gramy nawet przerobił piosenkę Golec uOrkiestra i napisał tekst związany z tym jak gramy. Wracając do cosplayu, może kiedyś będzie z tego jakaś praca, aczkolwiek to jest śmieszna sprawa, bo ja mam 32 lata i jak ktoś by mi powiedział, że ja kiedykolwiek będę czerpała takie rzeczy z grania, to bym go śmiechem zabiła. (Red: to od kiedy grasz?) Od dziecka, ale tak naprawdę jako osoba dorosła mam dopiero kasę na takie rzeczy, żeby sobie gdzieś pojechać itd. Zresztą wiadomo jak to jest. Rodzice nie pozwalają na pewne rzeczy, albo pukają się w głowę, jak chcemy niektóre rzeczy robić. Current Status – biegam w szmatach z łukiem.
To teraz jaka postać będzie następna?
Klaudia: Robię coś do czego nie chce się przyznać. Można podziwiać już pierwsze zdjęcia, niedługo być może ludzie się domyślą. (Red: Czyli trzeba szukać po czerwonowłosych postaciach) Uwaga, nie. Nie wiadomo jakie ona ma włosy. (Red: Idziesz na drogę filmową?) To jest gra. (Red: Coś dopasujemy, znajdziemy jakaś łysą postać w grach) Nie jest łysa, chyba, nie wiem (śmiech) (Red: Czyli kaptur) Nic Ci więcej nie powiem, bo na pewno zaraz się domyślisz. Jest to bardzo trudny, dla mnie, strój do wykonania i nie chce się chwalić, bo boje się, że nic z tego nie wyjdzie. Jak już będę gdzieś w połowie, nawet jakbym miała nie zdążyć do Pyrkonu, bo taki jest target, to i tak będę umieszczać informacje, co to dokładnie jest. Ale to już będzie etap jak się ludzie zorientują i na bank będą mnie mylić z inną postacią z tej gry. (Red: świetna podpowiedź) Magia. Przyszłościowo myślę, żeby sobie zrobić jedną postać z uniwersum Final Fantasy, bo to jest takie uniwersum, w którym masz pierdyliard postaci i fenomenalnych strojów. Chciałabym zrobić, a propos czerwonych włosów, Red z Transistora; przede wszystkim ona śpiewa – nie wiem czy widziałeś, ostatnio zaczęłam wrzucać na Twittera swoje filmiki jak kiedyś śpiewałam, ale to historia na zupełnie inny wywiad. Wokalistka z gry, czerwone włosy, wszystko się zgadza. Zastanawiałam się wcześniej nad Poison Ivy w stylu Umy Turman, żeby iść w styl z filmu, ale to jeszcze zobaczymy.
Wcielanie w którą z postaci najbardziej Ci się podobało? Aloy?
Klaudia: Aloy dlatego, że pojawiam się na eventach związanych z promocją gry, więc trudno tego nie przeżywać w jakiś sposób. Podoba mi się też bycie Dark Phoenix, bo ten strój jest taki fajny, komiksowy, klasyczny. (Red: To ten dwukolorowy, podstawowy? Ciemna zieleń i żółć) Ciemna zieleń i w sumie w moim przypadku złoty, jest jeszcze wersja złoto-czerwona, biało-złota, trochę tego jest, ale ze względu na to, że fajnie się to komponuje z czerwienią na głowie, wybrałam sobie tą wersję zieloną. Tak, babskie spojrzenie na świat. Ludzie namawiają mnie jeszcze na założenie Patronite, ale to mimo wszystko jest jakieś zobowiązanie, ja pracuję w firmie, która wysyła ludzi w delegacje i może być sytuacja, w której pojadę i nie będę w stanie zabrać ze sobą wszystkich narzędzi potrzebnych do tworzenia danego stroju. Muszę zrobić rekonesans wśród ludzi którzy korzystają z tego typu dofinansowań, zbierają w ten sposób środki żeby tworzyć, ale jednocześnie nie są jakoś strasznie obligowani. Żeby nie było dramy jak powiem, słuchajcie jadę gdzieś i nie mam jak zabrać maszyny do szycia i deadline się przesunie. (Red: Jesteś testerką…?) Nie testuje gier, obecnie byłam w projekcie związanym z testowaniem platformy webowej, wcześniej testowałam nawigację samochodową, IT generalnie. Jak mieliśmy tourne po studiu Guerrilla Games, to dziewczyny szły sznureczkiem i słuchały co się do nich mówi. Ja miałam mnóstwo pytań, do deweloperów do testerów.
Chciałabyś wylądować w takim studiu jak Guerrilla Games?
Klaudia: Myślę, że byłaby to fajna sprawa, ludzie mówią, że będziesz tym rzygać, nie dość, że grasz, to jeszcze to testujesz. To jest mimo wszystko inna rzecz, można jakąś część siebie zostawić. Jakbym pracując jako tester gier, robiła jeszcze cospaly po godzinach to już w ogóle byłoby bombastyczne.
Powiedz nam jeszcze na zakończenie na jakich obecnie grasz platformach?
Klaudia: Obecnie to PlayStation 4, mam w domu też Xboxa 360 i PS3, ale obie niepodłączone, bo gram w tytuły głównie na Playa 4. Zwłaszcza, że ostatnio zabiera mi czas multiplayer Uncharted 4. To jest jedyny multiplayer, w którego tak naprawdę gram, ja jestem singleplayerowa. Nie lubiłam grać po sieci, ale to jest Uncharted i to wszystko tłumaczy.
Dzięki serdeczne za wywiad i do zobaczenia w kolejnym stroju.
Klaudia: Dziękuje również i do miłego!
Horizon Zero Baltica @Miss_Baltica
https://www.facebook.com/missbaltica/
Nasza recenzja gry Horizon Zero Dawn
Foto: Alicja Żebruń
Dodaj komentarz