Blizzard zorganizował graczom prawdziwy dzień dziecka! Wczoraj, 1 czerwca, odbyła się impreza All-Stars Overwatch. Dziennikarze z całej Polski zostali zaproszeni, żeby popatrzeć jak największe gwiazdy naszego YouTube’a stają do walki o zwycięstwo w najnowszej strzelance twórców Diablo.
O godzinie 13 zawitaliśmy na miejsce. Pin-Up Studio było nam już znane z poprzednich testów Overwatcha. Tym razem trafiliśmy do Sali obok, gdzie zostaliśmy przywitani wielkim tytułem gry, 12 stanowiskami do gry oraz salą z kilkoma stolikami, poczęstunkiem i barem. Rozejrzeliśmy się z Kamilem po imprezie, przywitaliśmy ze znajomymi twarzami i zaraz potem na scenę wyszedł Tadeusz Zieliński, host całego wydarzenia. Po wyjaśnieniu zasad gry, przeszliśmy do konkretów…
Dwie drużyny zmierzyły się ze sobą w formacie Best of 7, czyli do czterech wygranych map. Każdy miał do dyspozycji oddzielne stanowisko do gry wyposażone w słuchawki do drużynowej komunikacji, konsolę PS4, monitor i pada. Gracze rozsiedli się wygodnie na fotelach, by chwilę później przejść do walki. Publiczność mogła z koleiobserwować wydarzenie na dużym ekranie zajmującym całą przednią ścianę Sali. Organizatorzy przewidzieli również dla widzów kilka stolików oraz lożę, z której można było patrzeć z góry na zawodników.
Imprezę upiększały również liczne cosplaye. Już Tadeusz Zieliński mówił, że dla niego mocną stroną tej gry są właśnie postacie. Skrupulatnie odwzorowywane stroje różnych bohaterów tylko potwierdziły jego słowa. Gdzieś między gośćmi kręcili się Żniwiarz, Łaska czy D.Va, która w wywiadzie śmiała się, że jeszcze przed chwilą była z robotem, ale… wybuchł.
Jedynym problemem, jaki uderzał od samego początku, była wyświetlana na ekranie zawartość. Na zmianę oglądaliśmy pojedynczego zawodnika, który aktualnie stał przed szansą zrobienia czegoś ciekawego albo całą drużyną złożoną z sześciu, małych, podpisanych pseudonimami graczy okienek. Wystarczy zainteresować się chwilę aktualnie rozwijaną sceną Overwatcha, żeby zrozumieć, że nie tak to powinno wyglądać.
Piotr ‘izak ‘ Skowyrski komentujący całe wydarzenie miał dostęp jedynie do konsolowego trybu obserwatora. Mógł jedynie przełączać się między zawodnikami. Tak wąskie spojrzenie na całą grę bardzo ogranicza widza. Ciężko jest powiedzieć o współpracy albo graczach zachodzących przeciwników na plecy, jeżeli publiczność nie ma spojrzenia na mapę. W rezultacie turniej był pokazywany niczym solowy matchmaking. Biorąc pod uwagę fakt, że zawodnicy sporo przygotowywali się do całego wydarzenia, idea straciła sporo na wadze.
Nie umniejsza to jednak całemu wydarzeniu oraz jego wydźwiękowi w esportowym świecie. Znane nazwiska, charyzmatyczny i obeznany w grze host, profesjonalny komentator… Nawet jeżeli ktoś tylko przeczytałby rozpiskę wydarzenia, mógłby przesądzać o ambitnych planach Blizzarda odnośnie Overwatcha. Może turnieje będą organizowane regularnie, a nasz polski oddział pokusi się o relacje z międzynarodowych wydarzeń?
Overwatch All-Stars pokazał siłę Blizzarda. Pokazał ich zasięgi oraz możliwość zaproszenia ludzi ze wszystkich krańców Polski. Pokazał również, jak duży drzemie potencjał w takim formacie imprez. Mamy wszystko, czego potrzeba, żeby regularnie organizować wielkie turnieje. Wczorajsze wydarzenie pozwala nam pozytywnie patrzeć w esportową przyszłość Overwatcha i spodziewać się jeszcze ciekawszych inicjatyw w nadchodzących miesiącach lub nawet latach.
Dodaj komentarz