Kolejny zestaw słuchawkowy kompatybilny z PlayStation 4 trafił w nasze ręce. Tym razem jest to Razer Kraken 7.1 Chroma. Jeżeli regularnie śledzicie nasz portal, to możecie pamiętać, że w ubiegłym roku testowaliśmy budżetowy model Razer Kraken USB. Chroma jest od niego dużo lepszy, przy czym dwa razy droższy. Sprawdźmy, czy warto wydać 450 zł.
Pod względem budowy Kraken Chroma są wykonane z tych samych materiałów, co Kraken USB. Jednak, jak się szybko okaże, gruby plastik i przyjemna w dotyku skóra, którą jest obszyty pałąk oraz membrany to jedyna wspólna cecha tych słuchawek.
Kraken Chroma, jak większość droższych zestawów słuchawkowych, pozwalają się składać do środka, więc osoby podróżujące docenią zaoszczędzone miejsce w plecaku. Ciekawym zabiegiem okazało się zamontowanie siateczki od wewnętrznej strony pałąka, która zapewnia jeszcze lepszą stabilną pozycję słuchawek na głowie – szczególnie kobiety powinny docenić tę opcję. Oczywiście podobnie jak przy Krakenach USB, tak i model Chroma solidnie zatrzaskuje się na głowie. Dzięki temu – oraz solidnemu obszyciu membran – dźwięki z otoczenia są niesłyszalne.
Kosmetycznych zmian doczekał się kabel, który co prawda dalej ma 2 metry długości oraz pozłacaną końcówkę USB, ale za to teraz jest już w grubym sznurowanym oplocie. Logo producenta, które znajduje się na zewnętrznych stronach membrany, świeci się już teraz w kilku kolorach – Krakeny USB tylko na zielono. Największą wizualną zmianę otrzymał mikrofon (techniczną także, ale o tym będzie w dalszej części tekstu). Model Chroma bowiem ma bardzo ciekawie ukryty nadajnik w lewej słuchawce. Ślimakowy mechanizm pozwala nam wysuwać mikrofon z membrany i chować go tam w dowolnym momencie. Jego przewód jest gumowy, ale przy tym bardzo giętki, jego maksymalna długość po wysunięciu wynosi 10 cm. Na końcu przewodu znajduje się oczywiście mikrofon, przycisk do natychmiastowego włączenia/wyłączenia nagrywania oraz biała dioda, która informuje o statusie rejestrowania.
Kwestie wyglądu mamy za sobą, pora zająć się zmianami i parametrami technicznymi. A tutaj bogatszy model zdecydowanie góruje nad Krakenami USB, przy czym jednak muszę was już na początku zmartwić – większości z tych wspaniałych parametrów nie wykorzystamy na konsoli. Zacznijmy oczywiście od szumnie reklamowanego 7.1 w nazwie słuchawek. Razer Kraken 7.1 Chroma to oczywiście słuchawki stereo, z dwoma membranami analogowo-cyfrowymi, nie ma tutaj siedmiu głośników, jakby to mogła sugerować nazwa. Producent informuje na pudełku, pod logiem PlayStation, że „dźwięk 7.1 dostępny jest tylko na PC przy wykorzystaniu Razer Synapse”, ale jest to napisane bardzo drobnym druczkiem. Słuchawki są wyposażone we własny układ dźwiękowy. Ma pomóc graczom, którzy mają komputery lub laptopy wyposażone w słabe układy dźwiękowe, a chcieliby poczuć i usłyszeć każdy dobiegający dźwięk z gier takich, jak choćby Counter Strike, który przecież odpalimy na każdym PC. To m.in. przez ten zabieg cena słuchawek wynosi 450 zł.
Przetworniki w modelu Chroma mają wielkość 40 mm, czyli są o 8 mm większe od tych zamontowanych w Krakenach. Mam dziwne wrażenie, że producent w Chromach mocno przesadził z intensywnością tonów niskich. Krakeny USB chwaliłem właśnie za świetny balans basu, który może nie był nadzwyczajnie donośny, ale za to brzmiał czysto i nie dudnił. W Chromach niskie tony są zbyt wysoko ustawione pod kątem działania z PS4. O ile na PC możecie sobie wszystko elegancko dostosować za pomocą świetnego oprogramowania Razer Synapse, tak na PS4 znowu nie mamy żadnej konfiguracji. Tak samo, jak przy Krakenach USB, tak i przy nowocześniejszych Chromach będę ganił producenta za brak pilota lub chociaż przycisków sterujących na membranie słuchawek, jak to zastosowano w popularnych „Goldach” od Sony.
W grach dominacja tonów niskich nie będzie dla nikogo problemem (kto z nas nie lubi, gdy wybuchy rozsadzają nam czaszkę?), a ryki silników w grach wyścigowych powodują ciarki na skórze. Pod tym względem mogę stwierdzić, że Kraken Chroma wypadają wyśmienicie na konsoli. To na pewno jedne z lepszych słuchawek dla fanów gier akcji, czy wyścigów. Także w tytułach muzycznych, typu Amplitude, czy Sound Shapes, Chroma wypadają rewelacyjnie. Bas, mimo że jest intensywny, sprawia wiele radości.
Ostatnio sporo grałem w tych słuchawkach w Far Cry: Primal – produkcję, w której zwiedzamy prehistoryczny świat pełen niebezpieczeństw. Ale to także świat pełen wielu wspaniałych dźwięków różnych gatunków zwierząt, które dzięki tym słuchawkom wyraźnie i czysto docierają do naszych uszu. Przemierzanie dziczy w nocy potrafi napędzić stracha, delikatne skradanie się wilków, warczenie innych zwierząt, nawet szelesty liści potęgują efekt zaszczucia i przerażenia i słuchawki Razera bardzo dobrze to oddają. Oczywiście nie mogłem sobie odmówić kilku meczy Free-For-All w Black Ops 3. To są naprawdę słuchawki przeznaczone do takich gier, wybuchy i wystrzały pocisków brzmią świetnie, nie ma się do czego przyczepić. Nadbiegających przeciwników słychać bardzo wyraźnie, co daje nam znaczą przewagę na polu bitwy.
Niestety problemy się zaczynają, gdy oprócz grania zechcemy porozmawiać. Jestem mocno przyzwyczajony do bezprzewodowych słuchawek PlayStation, prowadzenie rozmów z ich wykorzystaniem to czysta przyjemność. Mocno się zdziwiłem, że ci sami ludzie, z którymi na co dzień rozmawiam przez PSN brzmią zupełnie inaczej po założeniu Kraken Chroma. Wszystko przez te zbyt intensywne niskie tony. Do bardziej basowego głosu faceta można się szybko przyzwyczaić i przymrużyć na to oko, ale słuchanie głosu kobiety, która ma bardzo sympatyczny i naturalny głos przy wykorzystywaniu słuchawek Sony, niestety w Krakenach Chroma brzmi mocno nienaturalnie i bardzo mi się ten efekt pogrubienia głosu nie podobał.
Ale przejdźmy teraz do mikrofonu, bo tutaj okazało się, że Razer Kraken Chroma wypadają dużo lepiej na PS4 z przekazywaniem głosu niż „Goldy” od Sony. Mężczyźni nie są spostrzegawczy i dużo im do szczęścia nie potrzeba. Gdy pierwszy raz dołączyłem do imprezy na konsoli w słuchawkach Razer Kraken Chroma, to koledzy zauważyli, że inaczej mnie słychać, ale dużej różnicy między słuchawkami Sony, a Razera dla nich nie było. Wszystkich z błędu szybko wyprowadziła moja dobra koleżanka, która stwierdziła, że przez mikrofon z Razer Kraken Chroma słuchać mnie dużo wyraźniej, naturalnie i żebym już więcej do „Goldów” od Sony nie wracał.
Jeżeli wziąć pod uwagę jakość mikrofonu, to Razer rozbija Goldy od Sony na łopatki. Dawno nie słyszałam tak czystego głosu jak podczas ostatniej imprezy na PS4, kiedy to Konrad przełączył się z Sony na Razera. Przez pierwszą chwilę myślałam, że to zupełnie inna osoba, a co więcej, że nawet stoi obok mnie. Zero szumu, zero zakłóceń i życzyłabym sobie, żeby każdy headset był wyposażony w tak dobrej jakości mikrofon. – Ola
Kobiety są bardzo spostrzegawcze i trzeba im wierzyć, tak więc koledzy konsolowcy, jeśli chcecie być dobrze odbierani przez koleżanki na PSNie, zainteresujcie się Razerami Kraken Chrome. Ale z drugiej strony liczcie się z tym, że głosy koleżanek będą mocno podbite niskimi tonami. Cała magia tak dobrej jakości dźwięku możliwa jest dzięki cyfrowemu mikrofonowi, który wymusza dużo bardziej zaawansowaną od słuchawek Sony redukcję dźwięków otoczenia. Za ten mikrofon naprawdę wielkie brawa dla Razera. Jednak, aby nasz głos był idealnie odbierany, mikrofon musi być wysunięty. Gdy go włączymy i nie wysuniemy, rozmówcy będą słyszeć w słuchawkach swój odbijający się echem głos.
Ze wszystkich słuchawek bez pilota, które miałem przyjemność testować do PS4, Razer Kraken Chroma brzmią najgłośniej. Oczywiście nie jest to zestaw słuchawkowy do słuchania muzyki na konsoli, ale jeżeli lubicie czasami odpalić Spotify oraz jesteście fanami muzyki elektronicznej, tanecznej, czy RnB, to z Razer Chroma będziecie naprawdę zadowoleni. Bassy są mocne, a wokale wyraźne. Niestety zapomnijcie o słuchaniu muzyki filmowej, soundtracków z gier, czy muzyki klasycznej, a nawet rockowej. Tony niskie będą za mocno dominować i często zagłuszać inne instrumenty.
Podsumowując mogę napisać, że Razer Kraken 7,1 Chroma, to kolejny doskonały headset, ale tylko dla osób, które regularnie grają na komputerach osobistych i okazjonalnie na PS4. Niestety, do samej konsoli jest to wydatek nieopłacalny. Nie usłyszycie wtedy cyfrowego przetwarzania dźwięku do 7.1. Nie wyregulujecie głosów waszego rozmówcy i nie dostaniecie wielu innych opcji, które oferuje oprogramowanie Razera zainstalowane na PC. Słuchawki są napakowane doskonałą technologią, którą wykorzystacie jedynie na komputerach osobistych. Oczywiście cały czas jestem pod wrażeniem doskonałej jakości mikrofonu, ale to nie wystarczy, aby wydać na te słuchawki 450 zł. Nie mają pilota, są przewodowe, no i musimy na konsoli zadowolić się dźwiękiem 2.0. Jakość dźwięku jest oczywiście fantastyczna, szczególnie w grach akcji, ale Goldy od Sony oferują to samo, a do tego są bezprzewodowe, mają przyciski na membranach oraz są o 100 zł tańsze, a w kilku grach potrafią dać poczucie dźwięku przestrzennego. Gdyby Razer wziął Krakeny USB i zamontował w nich mikrofon z Chromów, to miałby jeden z najlepszych headsetów do PS4 w rozsądnej cenie. A tak mamy kolejny doskonały zestaw słuchawkowy, ale niestety przeznaczony głównie na PC.
Sprzęt dostarczył:
Ceny:
- od 399zł na Ceneo
- cena producenta 119.99€
SPECYFIKACJA TECHNICZNA
- Słuchawki
- Sterowniki: 40mm z Neodymium
- Częstotliwość zgłaszana: 20Hz–20kHz
- Impedancja: 32Ω
- Czułość @ 1kHz: 112dB
- Moc wyjściowa: 30mW
- Łączenie: złocone USB
- Długość kabla: 2m/6.56ft
- Orientacyjna waga: 340g (razem z dwumetrowym kablem)
- Mikrofon
- Częstotliwość zgłaszana: 100Hz–12kHz
- Czułość@ 1kHz: -40dB ± 4dB
- Współczynnik sygnału do zakłóceń: 63dB
Przetestuj HyperX Cloud, są dużo lepsze (czyt. Lepuej wykonane i lepiej brzmią).