Rok 2015 to świetny rok dla fanów klimatów post apokaliptycznych. Nie tak dawno temu mogliśmy grać w Mad Maxa, a tuż za rogiem czeka na nas Fallout 4. W całym tym zgiełku może umknąć tytuł, który na pewno spodoba się starym wyjadaczom.
Wasteland 2 to kontynuacja wydanego jeszcze w 1988 roku Wasteland. Ciężko mówić o tym tytule bez wspominania Briana Fargo. To on był jednym z założycieli firmy Interplay, która stworzyła wspomniane przed chwilą Wasteland, a także była wydawcą Fallout, Fallout 2 i Fallout Tactics. Pomimo iż Brian nie pracował bezpośrednio nad pierwszymi Falloutami, to i tak w intrach do tych gier pojawiało się zdanie „Brian Fargo Presents”. Lata mijały, Interplay powoli bankrutował, a sam Fargo odszedł z firmy. W 2003 roku założył firmę inXile Entertainment i tego samego roku odzyskał od EA prawa do marki Wasteland. W 2014 roku, po spektakularnej zbiórce na Kickstarterze firma wydała Wasteland 2 na PC. Gra szybko została okrzyknięta najlepszą grą roku na komputerach. Teraz, rok później, Wasteland 2: Director’s Cut debiutuje na konsolach PS4 i Xbox One.
Wasteland 2 jest grą RPG, jakich dzisiaj się już nie robi. Na samym początku gry tworzymy naszą drużynę 4 postaci. Ilość opcji do wyboru jest mnóstwo. Bardziej tyczy się to statystyk bohaterów, bo opcje doboru wyglądu nie są równie rozbudowane. Ograniczona ilość punktów do rozdysponowania w dziesiątkach opcji i umiejętności daje nam niezwykle rozbudowany edytor. Samo stworzenie drużyny może nam zająć więcej godzin niż przejście niejednej gry. Najlepsze przy tym jest to, że nie ma dobrych rozwiązań. Cokolwiek byśmy nie wybrali to będzie to dawało naszym postaciom jakieś wady i jakieś zalety. Jeśli będziemy inwestować w charyzmę, to wiele potyczek unikniemy dzięki dyplomacji, ale będziemy mniej sprawni w czasie walki. Jeśli nie mamy ochoty bawić się tabelkami i statystykami, to zawsze możemy użyć jednej z kilku pre definiowanych postaci.
Nasz zespół nie ograniczy się jedynie do tych 4 postaci. W czasie gry dołączą do nas inni strażnicy, ale trzeba na nich uważać. Bez cienia wahania odwrócą się od nas w czasie walki lub zaatakują kogoś jeśli nie podobać będą się im nasze decyzje.
Sami kreujemy naszą drużynę, ale sami też kreujemy naszą przygodę. Owszem są tutaj do wypełnienia zadania, ale w dużej mierze mamy dużą dowolność w ich wykonywaniu. Często też będziemy postawieni przed ważną decyzją. Czy uratujemy mieszkańców jednego miasteczka, podczas gdy ludzie zamieszkujący drugie będą ginąć? Tego typu decyzji jest w grze całkiem sporo.
Trzeba pochwalić twórców za sterowanie. W Wasteland 2 gra się na konsoli bardzo przyjemnie. Podczas swobodnego przemieszczania się po świecie jedną gałką kierujemy postacią, a drugą sterujemy kamerą. Walka natomiast odbywa się w taktycznym systemie turowym. Już XCOM pokazało, że da się to zrobić na konsoli, a Wasteland 2 tylko rozwija ten mechanizm.
Świat gry to jedna wielka mapa, na której umiejscowione są poszczególne lokacje. Po mapie poruszamy się ręcznie przesuwając po niej ikonkę naszej drużyny. Ważnym elementem poruszania się po pustkowiu jest nasz zasób wody. Musimy go regularnie uzupełniać w miastach, osadach czy oazach. Bez wody nasza drużyna po prostu umrze. Musimy uważać na miejsca napromieniowane czy walczyć z napotkanymi grupami przeciwników.
Po wejściu do lokacji mamy kontrolę nad każdym członkiem drużyny. Możemy się pomiędzy nimi swobodnie przełączać. Podchodzimy do postaci, przedmiotów i wchodzimy z nimi w interakcję. Rozmowy z NPC prowadzimy wybierając jedną z dostępnych opcji dialogowych. W zależności od naszych umiejętności możemy kogoś zastraszyć, przekonać, albo po prostu wyzwać do walki. Mapy różnią się wielkością w zależności od tego czy jest to ważna lokacja, czy przypadkowo odkryta wioska bądź monument. Szkoda tylko, że te mniejsze lokacje dość szybko się powtarzają. Już w pierwszych godzinach gry jedną lokację odwiedziłem 3 razy.
Walkę możemy zainicjować sami, lub włącza się ona automatycznie w momencie wykrycia przez przeciwników. Niestety przez to, że pozostała część naszej drużyny jest kierowana przez AI dość często zdarza się, że w momencie rozpoczęcia walki niektórzy z naszych współtowarzyszy zostają gdzieś w tyle.
Walczymy w turach. Każda postać może wykonać określoną liczbę ruchów w swojej kolejce. Statystyki mają wpływ na wszystko, więc nie raz zdarzało się, że postać stojąca tuż obok wielkiej ropuchy nie trafiła do niej. W walce może nam skończyć się amunicja, pistolet może się zaciąć czy nawet zepsuć. Wszystko to wpływa na rozgrywkę. Każdy ruch trzeba będzie przemyśleć i zastanowić się czy nie lepiej schować się za osłoną niż strzelać w tej turze.
Mechanika gry i gameplay są żywcem wyjęte z klasycznych gier sprzed lat. Niestety to samo trzeba powiedzieć o grafice. Pomimo wykorzystania nowszej wersji silnika Unity gra wygląda po prostu brzydko. Nie można się przyczepić do projektów postaci czy poziomów, ale już tekstury wyglądają źle. To nie jest gra, na którą patrzy się przyjemnie. Nie mam zarzutów do samego projektu świata, bo ten jest spójny. Zniszczone budynki, ludzie chodzący w kowbojskich kapeluszach i długich płaszczach – tak właśnie wyobrażam sobie Arizonę po wojnie nuklearnej.
Jedną z rzeczy, które poprawiono w Director’s Cut jest dodanie masy nowych nagranych dialogów. W oryginalnym Wasteland większość kwestii musieliśmy po prostu czytać. Teraz są one dubbingowane. Wpływa to bardzo korzystnie na odbiór gry, tym bardziej, że z kanapy dużo gorzej czyta się dziesiątki linii tekstu. Muzyka w grze jest klimatyczna i dobrze współgra z tym co widać na ekranie.
Wasteland 2 to nie jest gra dla wszystkich. Pod pokrywą brzydkiej grafiki skrywa mnóstwo fantastycznej historii i wciągającego gameplayu, w którym wyjadacze poczują się jak w domu. To produkt dla fanów pierwszych Falloutów i ludzi, którzy mają sporo czasu. Jak już was pochłonie świat pustkowi to prędko was nie wypuści. Nowicjusze szybko się odbiją i nie będą chcieli wrócić. W odbiorze gry nie pomaga praktycznie brak tutoriala. Na samym początku interfejs czy rozgrywka mogą stłamsić graczy niezaznajomionych z tego typu grami.
Wasteland 2 to dalej świetna gra. Była nią rok temu na PC i jest dalej na konsolach. Warto tutaj wspomnieć, że wszystkie usprawnienia dostępne są w formie darmowej poprawki dla posiadaczy wersji na komputery. Jeśli jesteście tymi graczami, którzy mówią, że kiedyś to były gry, to nie powinniście się na tym tytule zawieść. Pozostałym fanom post apokaliptycznych klimatów radzę poczekać do premiery Fallout 4.
Dziękujemy inXile Entertainment za dostarczenie gry do recenzji.
Gameplay:
Galeria:
Dodaj komentarz