Oto przed wami test najnowszej konsoli Sony. Może nie tak spektakularnej jak PS4, ale przekonajmy się ile jest mocy w tym małym pudełku.
Przyznam się wam szczerze, że mam nie lada zagwozdkę z tym sprzętem. Nie do końca wiem, jak mam je ocenić, bo sam jestem nim zachwycony, ale zdaję sobie sprawę, że niewiele osób spojrzy na to tak jak ja. No, ale po kolei.
PlayStation TV to najnowsza mikrokonsola Sony. Europejska nazwa sprzętu może być myląca, jej Japoński odpowiednik – PlayStation Vita TV dużo klarowniej oddaje z czym mamy tak naprawdę do czynienia. PS TV to po prostu PS Vita zamknięta w małym pudełeczku, bez ekranu i przycisków, podłączana do telewizora.
Rynek mikro urządzeń kwitnie. Amazon ze swoim Fire TV czy Nexus Player od Google to małe urządzenia, które stworzone są z myślą o odtwarzaniu multimediów na telewizorze, głównie tych pochodzących ze źródeł internetowych. Oba urządzenia pozwalają też grać w proste gry. Sony wraz z PS TV chce zwojować ten rynek, podchodząc do niego od tej drugiej, growej strony.
Samo PS TV to bardzo niewielkich rozmiarów pudełeczko, które jest bardzo lekkie. Tak lekkie, że przy otwieraniu paczki autentycznie zastanawiałem się czy urządzenie jest w środku. Lekka waga przeszkadza przy ciężkich kablach, które mogą urządzenie przechylać. Konsolka jest dostępna na razie tylko w kolorze czarnym. Ma zaokrąglone boki i wykonana jest z plastiku. Z przodu znajdziemy jedynie lampkę kontrolną. Z jednego boku urządzenie skrywa port na gry z PS Vita, z drugiej jest zaś puste. Dopiero z tyłu mamy dostęp do większości złącz. Znajdziemy tam złącze do zasilacza, złącze ethernet, HDMI, port USB (który służy jedynie do parowania i ładowania kontrolerów – nici z podłączenia dysku twardego), slot na kartę pamięci z PS Vita i przycisk włączania.
W pudełku z konsolą znajdziemy jeszcze zasilacz. Niestety kabel HDMI i kontroler musimy załatwić sobie osobno. Kontroler jest niezbędny by w ogóle uruchomić konsolę, więc jeśli takowego nie mamy w domu to PS TV nie będziemy w stanie obsłużyć.
Z konsolą współpracuje zarówno DualShock 3, jak i jego młodszy brat. Zalecałbym jednak podpięcie DualShocka 4, bo tylko za jego pomocą można korzystać z Remote Play. Nic nie stoi na przeszkodzie, by z PS TV używać naszego kontrolera od PS4, ale będziemy musieli liczyć się z każdorazowym parowaniem kontrolera z konsolami.
Konsolę podłączymy do internetu zarówno za pomocą kabla, jak i przez sieć bezprzewodową. O wyższości tej pierwszej metody nie muszę chyba nikogo przekonywać, ale jak nie mamy możliwości pociągnięcia kabla, to miło, że jest alternatywa w postaci Wi-fi.
Jak już wspomniałem PS TV to tak naprawdę PS Vita i widać to od razu po uruchomieniu konsoli. Wita nas identyczny interfejs, lekko zmodyfikowany pod kątem telewizora. Zniknęły takie aplikacje jak Near, pojawiła się za to nowa aplikacja do wyłączania systemu. Zmianie uległo też menu ustawień. Dodane zostało kilka nowych opcji – m.in. te z obsługą obrazu przez HDMI. Interfejs systemu zawiera wszystkie ograniczenia i możliwości PS Vity. Na konsoli może być zalogowany tylko jeden użytkownik, nie można go zmieniać bez resetu sprzętu itd.
System obsługujemy za pomocą Pada. Od razu widać, że całość nie została przygotowana z myślą o takim sterowaniu. O tym jak steruje się PS TV możecie się przekonać już dziś – po prostu pobawcie się chwilę swoją PS Vitą bez użycia ekranu dotykowego. Oczywiście dotykowe korzenie systemu nie sprawiają, że za pomocą kontrolera nie da się sprzętu używać. Po prostu jest to trochę bardziej utrudnione. Po jakimś czasie idzie się przyzwyczaić.
Kolejną rzeczą, którą raczej trzeba dokupić jest karta pamięci. PS TV, podobnie jak nowe modele Vity ma co prawda wbudowane 1GB pamięci, ale nie jest to powalająca ilość, która szybko zostanie zapełniona. W urządzeniu można korzystać tylko z jednego rodzaju pamięci. To znaczy, że jak wsadzimy do konsoli kartę pamięci, to ten podstawowy Gigabajt jest niedostępny. Na szczęście kartę pamięci można bez problemu przenosić między Vitą a PS TV (jeśli na obu konsolach jesteśmy zalogowani na to samo konto). Wiąże się to jedynie z kilkusekundowym oczekiwaniem na odbudowę bazy danych po każdym przełożeniu karty.
Konsolę, podobnie jak PS4, możemy przełączyć w tryb uśpienia i wyłączyć kompletnie. W tym drugim przypadku urządzenie kompletnie się wyłącza i można je odłączyć od prądu. W trybie uśpienia konsola pozwoli nam naładować kontroler, ściągnie poprawki, zsynchronizuje trofea itd. Jedynie z trybu uśpienia da się konsolę włączyć zdalnie za pomocą kontrolera. Jeśli urządzenie wyłączymy, to wtedy musimy włączyć je przyciskiem na tylnej ściance.
Konsolę podłączamy do telewizora za pomocą kabla HDMI (który też musimy dokupić). Urządzenie wyświetla obraz w 720p lub 1080i. Nie doczekaliśmy się pełnego FullHD. Konsola niestety zabezpieczona jest HDCP, więc nici z nagrywania rozgrywki czy streamowania jej bez odpowiednich przejściówek. Jest to dla mnie całkowicie niezrozumiałe. Sony tak bardzo wspiera nagrywanie rozgrywki na PS4 i na tej konsoli pozwolili zdjąć zabezpieczanie HDCP. PS TV nie pozwoli nam odtworzyć żadnego filmu, żadnych materiałów z internetu, które moglibyśmy nielegalnie nagrywać, więc pozostawienie w systemie HDCP jest po prostu dziwne. Być może jest to spowodowane jakimiś przepisami.
Zanim przejdziemy do gier skupmy się na multimedialnych zastosowaniach PS TV. Tu jest kiepsko. PS TV nie ma co startować do konkurencji od Amazona i Google w tej dziedzinie. Na urządzeniu odpalimy wydany niedawno network media player, ale nie jest to szczyt osiągnięć jeśli chodzi o aplikacje do odtwarzania multimediów. Totalnie niezrozumiałym dla mnie jest fakt, że na PS TV nie działa aplikacja do Youtube, a w USA nie działa Netflix. To coś, co Sony koniecznie musi naprawić, jeśli chce w jakikolwiek sposób konkurować w tej materii.
Jeśli chodzi o gry, to jest tutaj różnie. PS TV pozwala na uruchamianie sporej ilości gier, a podzielić je możemy na trzy grupy. Dwie z nich działają świetnie, ostatnia średnio, żeby nie powiedzieć słabo. Ale po kolei – zacznę od tych dobrych.
Na PS TV możemy odpalić gry z PSP i PS One ściągnięte z PS Store. Jeśli kupiliśmy je kiedykolwiek wcześniej, to na PS TV uruchomimy je bez żadnych dodatkowych opłat. Gry wyglądają różnie. Nie jest tajemnicą, że stworzone zostały z myślą o ekranach o znacznie mniejszej rozdzielczości niż 1080i. Nie mniej jednak bardzo przyjemnie grało mi się na tym sprzęcie w GTA Chinatown Wars czy Liberty City Stories. Podobnie grać możemy w klasyki z PS One, więc jeśli mamy w swojej wirtualnej kolekcji takie gry jak Crash Bandicoot, Spyro the Dragon czy inne, to możemy w nie zagrać na dużym ekranie. Wszystko działa poprawnie i bez najmniejszego problemu.
Kolejnym aspektem, który działa bardzo dobrze jest Remote Play. Wspominałem o tym, ale warto to powtórzyć – aby cieszyć się tą funkcją do konsoli musi być podłączony kontroler DualShock 4. Dzięki PS TV i Remote Play możemy wyświetlać obraz z konsoli PS4 na innym telewizorze w domu. Bardzo przydatne, jeśli mamy drugi telewizor np. w sypialni i chcemy oddać się rozgrywce przed snem. Do PS TV można podłączyć do 4 kontrolerów, więc w grę wchodzi nawet rozgrywka multiplayer. Oczywiście do jak najlepszych rezultatów warto konsolę podłączyć do sieci kablem. Przy moich testach grało mi się bardzo przyjemnie, nie napotkałem żadnych problemów technicznych. Przez godzinę biegałem Arno po dachach Paryża i nie odczułem specjalnie jakiegokolwiek spadku jakości. Owszem, gry przez Remote Play wyświetlane są w 720p, ale z odpowiedniej odległości to nie przeszkadza. Co ciekawe spadki płynności były jedynie w menu głównym PS4, w grze ich po prostu nie spotkałem. Całość jest dużo wygodniejsza niż RP na PS Vita, ze względu na to, że trzymamy w ręku kontroler, więc nie ma problemu z niedoborem przycisków. Remote Play jest bardzo mocnym argumentem za zakupem tego urządzenia.
Na sam koniec zostawiłem łyżkę dziegciu. Chodzi o gry z PS Vita. Tutaj jest naprawdę słabo. Od początku liczyłem się z tym, że nie wszystkie gry będą z PS TV kompatybilne, wszak konsola nie ma ekranu dotykowego, kamer czy żyroskopu. Ale to jakie jest wsparcie dla produkcji Vitowych wygląda po prostu mizernie. Nie oczekiwałem, że zagram w Tearaway, ale czemu na PS TV nie działa Uncharted? Niektóre gry, takie jak Killzone Najemnik dostały stosowną łatkę, która wzbogaciła je o kompatybilność z PS TV, ale nie wszystkie tytuły się tego doczekały. Wiele gier, które nie korzystają z dotykowych funkcji PS Vita też nie uruchomimy na TV. Dobór gier jest iście komiczny, bo nie widzę najmniejszego sensu w tym, że pierwsze Ratchet and Clank na konsoli się uruchomi, ale druga i trzecia część przywita nas komunikatem o niekompatybilności. Albo Sly Cooper Złodzieje w Czasie działa na TV perfekcyjne, ale już Sly Trilogy nie. Nie zagramy też min. w Little Big Planet Vita, Assassin’s Creed III Liberation, Unit 13, Gravity Rush, PS All Stars i wiele innych. Tak naprawdę ze wszystkich moich pudełkowych gier jedynie Batman Arkham Origins Blackgate uruchomiło się na PS TV. Dobór gier jest naprawdę dziwny. Wiele z niekompatybilnych tytułów nie powinno mieć najmniejszego problemu z uruchomieniem na urządzeniu. Nie jest to niemożliwe, wymaga jedynie poprawek. Rozumiem, że Sony może być ciężko przekonać zewnętrznych deweloperów, by Ci przygotowali łatki do często kilkuletnich tytułów, ale możemy tego wymagać od produkcji od samego Sony. Brak kompatybilności w takim Uncharted jeszcze rozumiem, bo to stary tytuł, ale problemy z Ratchet and Clank czy Sly Trilogy, które powstawały w czasie, kiedy wiadomo było, że takie urządzenie jak PS TV będzie istniało, uważam za coś karygodnego.
Mam nadzieję, że Sony się w tej materii poprawi, bo inaczej kompatybilność z grami na Vitę jest wielką rysą na tym sprzęcie. Warto tutaj dodać, że w zestawie z konsolą dostajemy kod na ściągnięcie 3 kompatybilnych gier – Worms Revolution, Olli Olli i Velocity Ultra.
Całe szczęście, że wchodząc do sklepu na PS TV zobaczymy tylko i wyłącznie gry, które z systemem zadziałają. Gorzej jeśli zaczniemy czegoś szukać ręcznie – po wpisaniu hasła do wyszukiwarki Sklep wyświetla nam całą zawartość, łącznie z tą niekompatybilną. Warto mieć to na uwadze, aby przypadkiem nie kupić gry, w którą nie będziemy w stanie zagrać.
No i szkoda, że stojąc w fizycznym sklepie nie wiemy czy dany tytuł na PS TV zadziała. To spory minus, bo czyni sprzęt praktycznie bezużytecznym dla ludzi nieobeznanych z grami. Kupią konsolę, a potem niekompatybilne z nią gry.
Jak już wspomniałem na samym początku tego tekstu – z oceną tego urządzenia mam wielki problem. Mi ono wybitnie przypadło do gustu. Od kilku dni używam go namiętnie i sprawia mi to sporą przyjemność. Na Vicie grałem głównie w domu i bardzo często gier na niej nie przechodziłem, bo wolałem usiąść przed TV. Teraz mam możliwość odrobienia przynajmniej części zaległości. Remote Play spisuje się wyśmienicie i w odpowiednich warunkach jest czymś, co może być głównym powodem do zakupu sprzętu. Gry z PS One możemy co prawda odpalić chociażby na PS3, ale PS TV to jedyny sposób by na telewizorze grać w produkcje z PSP.
PlayStation TV jest produktem wyjątkowo specyficznym. Oferowane przez to urządzenie funkcje nie są potrzebne każdemu. Sprzęt kosztuje około 400 zł. Jeśli nie posiadamy w domu żadnego kontrolera, to musimy liczyć się z dodatkowym wydatkiem. PS TV na pewno nie jest stacjonarnym substytutem PS Vita – i to nawet, jak Sony uda się poszerzyć bibliotekę kompatybilnych gier.
Remote Play działa wyśmienicie i jest chyba najlepszym powodem by urządzenie zakupić.
Jeśli w trakcie czytania tego tekstu stwierdziliście, że to urządzenie dla was, to dobrze. Jeśli jednak dalej macie co do niego mieszane uczucia, to raczej nie jest to urządzenie dla was. PS TV to najbardziej specyficzny produkt z rodziny PlayStation, który mimo wszystko warto mieć, i który w większości spełnia funkcje, do których zostało stworzone.
Sprzęt do testów dostarczyła firma SCE Polska, dziękujemy.
Zastanowię się nad tym urządzonkiem, kiedy cena spadnie o połowę…. Sama recenzaj bardzo dobra i wyjaśniła sporo mich pytań.
Cieszę się, że się podoba.
Masz rację – jakby urządzenie kosztowało 200 zł to jego zakup byłby wręcz obowiązkowy 🙂 Tak czy siak ja polecam, ale trzeba być świadomym ograniczeń 🙂